Czy program Bezpieczny Kredyt 2 proc. będzie miał duży wpływ na rynek kredytów mieszkaniowych?
Już 1 lipca 2023 ruszyć ma nowy rządowy program „Pierwsze Mieszkanie”. Wśród rozwiązań proponowanych przez ministerstwo rozwoju i technologii w ramach tego programu jest bezpieczny kredyt hipoteczny 2%. Jak duży wpływ będzie miał on na rynek kredytów mieszkaniowych?
W drugim półroczu kredytów będzie więcej
Po tym jak rynek kredytów hipotecznych niemal został zamrożony, obecnie ich dostępność się powoli zwiększa. W kwietniu udzielono 9,5 tys. kredytów i tym samym odnotowano ich wzrost w porównaniu do poprzednich miesięcy, a w maju może być ich jeszcze więcej, bo w bankach złożono w tym czasie 22 tys. wniosków o udzielenie. Na wzrost zainteresowania kredytami wpływ ma poprawiająca się sytuacja na rynku, czyli m.in. koniec cyklu podwyżek stóp procentowych oraz złagodzenie warunków oceny zdolności kredytowej. Ekspert BIK prof. Waldemar Rogowski przewiduje w drugim półroczu dalszy wzrost liczby nowo udzielanych kredytów mieszkaniowych oraz akcji kredytowej. Oczywiście wiele na to wskazuje, że przyczyni się do tego nowy rządowy program tanich kredytów, choć według niektórych jego wpływ nie będzie w rzeczywistości tak duży, jak zapowiadają rządzący.
Bezpieczny kredyt nie będzie aż tak dostępny jak obiecywano?
Bezpieczny kredyt nie będzie kredytem na 2%. Trzeba pamiętać jeszcze o marży banku, jego oprocentowanie będzie więc bliższe 3,5-3,8%. Ponadto szacuje się, że do zaciągnięcia kredytu w maksymalnej dopuszczalnej ustawą kwocie, tj. 600 tys. zł dla pary i 500 tys. zł dla singla, para będzie musiała osiągać dochód w wysokości ok. 10 tys. zł netto. Analitycy BIK wyrażają w związku z tym obawę, iż w rzeczywistości mało kogo będzie stać na zaciągnięcie takiego kredytu. Nie ulega wątpliwości, że zainteresowanie nowym programem jest spore, oraz że banki spodziewają się dużej ilości składanych w ramach tego programu wniosków. Pozostaje jednak pytanie, ile z zainteresowanych kredytem osób finalnie go dostanie.
Program bardziej dla rynku wtórnego, a nie dla deweloperów?
Według analityka BIK nowy program nie pobudzi niestety rynku nieruchomości, ponieważ nie jest to „program dla deweloperów”, lecz program dla rynku wtórnego w mniejszych miastach. W dużych aglomeracjach ceny nieruchomości są bowiem na tyle wysokie, że biorąc pod uwagę limity określone w programie, będzie można jedynie pozwolić sobie na kupno ok. 40 mkw. na obrzeżach miast oraz mieszkania z tańszej półki z rynku wtórnego. Inaczej mówiąc, kredytobiorców nie będzie po prostu stać na kupno nieruchomości od dewelopera czy w centrach miast wojewódzkich. Ekspert wyraził jednocześnie opinię, że jeżeli do końca roku uda się udzielić 20 tys. kredytów hipotecznych w ramach nowego programu rządowego, to będzie to dobry wynik. Nie będzie to jednak według niego ogromna zmiana w skali całego roku, bo obecnie udzielanych jest już ok. 9-10 tys. kredytów miesięcznie.