Rok 2024 zbliża się wielkimi krokami. Jaki okaże się to rok dla rynku nieruchomości? Czy ceny mieszkań wyhamują czy może będą rosły dalej? Przyjrzyjmy się prognozom ekspertów z rynku nieruchomości obecnych na debacie „Nastroje na rynku nieruchomości” zorganizowanej przez portal Nieruchomosci-online.pl w Krakowie.
Nieruchomości będą drożeć
Eksperci niemal zgodnie twierdzą, że w 2024 czeka nas wzrost cen. Część uważa, że wzrost ten osiągnąć może w skali całego roku nawet 10-15%. Słychać też głosy, że podwyżki cen mieszkań nas czekają, ale w dłużej perspektywie, bo w ciągu 5-10 lat. Będzie miało to związek m.in. ze zmniejszającą się liczbą dostępnych pod budowę gruntów czy wzrostem kosztów budowy. Dodatkowo elementem wpływającym a wzrost cen mieszkań będzie też wzrost wynagrodzeń. Jak podaje portal Nieruchomości-online.pl Polski Instytut Ekonomiczny przewiduje, że tempo wzrostu wynagrodzeń wyniesie 11,7% i będzie napędzane silnym wzrostem płacy minimalnej. Zmiany cen nieruchomości trzeba zawsze zestawiać z sytuacją na rynku pracy. Ceny mieszkań rosną zatem wraz ze wzrostem pensji. Jeden z ekspertów podkreślił przy tym, że istotne jest jednak, aby zwrócić przy tym uwagę na realny wzrost cen. Dla przykładu, ceny mieszkań na rynku wtórnym w Warszawie w ciągu ostatnich 16 lat wzrosły o ponad 90%. Realny wzrost wyniósł natomiast niecałe 9% m.in. właśnie ze względy na różnice w dochodach Polaków.
Według uczestników debaty w roku 2024 na rynku może też uwidocznić się duży rozstrzał cen. Ceny mieszkań w atrakcyjnych dzielnicach dużych miastach mogą wzrosnąć o 10-15%, podczas gdy lokale w nieciekawych dzielnicach czy małych miastach, które mierzą się z problemem depopulacji – ceny mogą spaść nawet o 15-20%.
Czy podaż wzrośnie?
Wszystko wskazuje na to, że tak. Co prawda według ekspertów wyraźne odbicie podaży uniemożliwi problem z dostępnością gruntów. Wbrew powszechnie panującej opinii, że deweloperzy mają jeszcze spore zasoby gruntów pod nowe inwestycje mieszkaniowe, ziemi po prostu zaczyna brakować. Eksperci rynku nieruchomości dostrzegają jednak pewne szanse na niewielki wzrost liczby ofert w nadchodzącym roku. Wskazuje na to kilka czynników. Wśród nich m.in. prawdopodobne wstrzymanie programu Bezpieczny Kredyt 2% ze względu na wyczerpanie środków. Dodatkowo stopy procentowe najprawdopodobniej utrzymają się na wysokim poziomie i konsekwencji popyt osłabnie. W 2024 roku nie będzie też powszechnych wakacji kredytowych, co oznacza konieczność sprzedaży mieszkań przez osoby, które nie stać na zbyt wysokie raty kredytu hipotecznego. Podaż wzrośnie również ze względu na fakt, że końcówka roku 2023 to czas poprawy nastrojów wśród deweloperów. Od kilku miesięcy widać, że podaż powoli rośnie. Deweloperzy zaczynają wprowadzać do oferty więcej mieszkań niż ich sprzedali. Ta informacja pozwala założyć, że deweloperzy uwierzyli, że ożywienie na rynku nieruchomości będzie długotrwałe i warto zaczynać kolejne inwestycje.