Trendy i newsy

Czas kryzysu, czas inwestycji

449wyświetleń

ktsubezKryzys gospodarczy spadł na nas dosyć niespodziewanie. Dla wielu przedsiębiorstw stał się testem ich skuteczności. Czas ograniczonej koniunktury jest najlepszym okresem na umocnienie swojej pozycji na rynku. Źle zarządzane firmy nie potrafią odpowiednio zareagować. Innym rozsądna strategia pozwala wzmocnić się i przygotować na gospodarcze ożywienie.

Z kryzysem gospodarczym chcieliśmy się pożegnać równie szybko,  jak go przywitaliśmy. Dlatego też, gdy pojawiły się pierwsze symptomy rozkwitu światowych finansów, wielu obserwatorów pospiesznie ogłosiło koniec dekoniunktury. Jednak po dosyć optymistycznym początku roku, z wszystkich stron zaczęły napływać mniej radosne dane. Wpłynęło to na zachowanie firm – wciąż ograniczają inwestycje. Czują się niepewnie. Koniec kryzysu jeszcze nie nastąpił.
Dane z amerykańskiego rynku nieruchomości za miesiąc lipiec niemiło zaskoczyły analityków. Nie są zbyt dobre. Sprzedaż domów spadła o ponad 27 procent. Jest to największy spadek od 15 lat. Giełdy zareagowały natychmiast. Spadł Dow Jones, S&P 500, Nasdaq Comp, Nikkei 225. Informacje ze Stanów Zjednoczonych niepokoją. W końcu to tam zaczął się globalny kryzys gospodarczy.
Polscy przedsiębiorcy nie muszą patrzeć za ocean, aby poczuć się niepewnie. Co prawda w II kwartale tego roku niemiecka gospodarka urosła o 2,2 procenta. Jednak w dużym stopniu zawdzięczała to eksportowi. W przypadku, gdy problemy w amerykańskim biznesie budowlanym znowu spowodują zadyszkę największych gospodarek, sytuacja europejskiego konia pociągowego może zacząć się pogarszać.
Skupmy się na naszym podwórku. Barometrem nastrojów może być postawa deweloperów. Po fali noworocznego optymizmu, zwątpili w to, czy kryzys na pewno się skończył. Wielu z nich rozważa wstrzymanie się z rozpoczęciem niektórych inwestycji. Początek roku był radosny, jednak w ciągu kilka miesięcy branżę dopadło zwątpienie.
Na polskich firmach kładzie się spory cień – wzrost VAT-u z 22% na 23%. W planie finansowym rządu jest zapis, zgodnie z którym, jeśli relacja długu publicznego do PKB przekroczy 55%, nastąpią kolejne podwyżki. Mogą być aż dwie (w latach 2012-2014), każda o kolejny punkt procentowy. Wzrost VAT-u to wzrost kosztów administracyjnych oraz cen większości towarów i usług. Na pewno nie będzie to miało stymulującego wpływu na gospodarkę.
Wygląda na to, że być może ciężkie czasy jeszcze się nie skończyły. Właściciele firm zadają sobie pytanie: co robić, aby przetrwać? Odpowiedź brzmi: inwestować.
Kryzys to dobry czas na umacnianie pozycji na rynku. Wygrają przede wszystkim te firmy, które zdołają wygospodarować środki na zaznaczenie swojej obecności. David Ogilvy twierdzi, że pieniądze zarabiane w czasie koniunktury warto odkładać po to, aby w trakcie kryzysu zainwestować je w promocję firmy.
Reklama wydaje się tą pozycją w budżecie, którą w razie problemów finansowych należy ciąć w pierwszej kolejności. To błąd. Marketing to nie luksus, ale konieczna inwestycja. Poza tym klient, którego zdobędziemy w czasie kryzysu, gdy jego portfel jest mniej zasobny, powróci do nas także w bardziej sprzyjających okolicznościach, z większą ilością pieniędzy.
Rezygnacja z reklamy to zerwanie więzi z klientem. Po okresie recesji trzeba będzie ją budować na nowo. Z jednej strony oznacza to marnowanie dużych środków, z drugiej – nie mamy gwarancji, że raz stracony nabywca zechce do nas wrócić. Jeśli w czasie ekonomicznych perturbacji znikniemy mu z oczu, nie wzbudzi to jego zaufania. Wiarygodni są tylko stabilni partnerzy.
Budując strategię przetrwania na czas kryzysu należy pamiętać o ważnej rzeczy – po kryzysie nadejdzie koniunktura. Działania firmy powinny być przygotowywaniem się do gospodarczego ożywienia.

2 komentarze

  1. Jak ktoś kiedyś powiedział – inwestuj w czasie kryzysu, oszczędzaj w okresie dobrobytu ! Pewną i logiczną alternatywą dla inwestycji jest lokata kapitału finansowego w diamenty. Więcej informacji na stronach martdiamonds.pl

Dodaj komentarz