Trendy i newsy

E-commerce w Polsce – rynek bez granic?

klawiatura z przyciskiem e-commerce
fot. istockphoto.com
523wyświetleń
klawiatura z przyciskiem e-commerce
fot. istockphoto.com

W 2001 roku wartość polskiego rynku e-commerce wyniosła około 110 mln zł. W ubiegłym roku było to już ponad 27 mld zł. Różnica jest kolosalna a fakty są takie, że obecnie jest to zaledwie kilka procent wartości całego handlu w Polsce. Czy to oznacza, że w Polsce jeszcze przez wiele lat możemy być pewni każdego roku dwucyfrowego przyrostu e-handlu? A może granica nasycenia polskiego rynku e-commerce jest bliżej, niż nam się wydaje?

Co drugi Polak w e-sklepie ale z niską wartością koszyka

Choć liczbowy skok wartości obrotów e-commerce w Polsce jest olbrzymi, to wartość rodzimego rynku wynosi zaledwie nieco ponad 1/10 wartości rynku lidera, jakim jest Wielka Brytania (40 mld dol.). Jeśli przyjrzeć się statystykom dotyczącym samej popularności e-handlu, to tutaj dystans dzielący nas od czołówki nie jest już duży. Co drugi Polak robi zakupy przez internet, choć wartość tych zakupów jest stosunkowo jeszcze niska. Liderami pod tym względem są Szwecja, Wielka Brytania i USA (odpowiednio 67%, 71% i 55% populacji korzysta z e-handlu).
Skąd więc takie różnice w wartości rynków? Oczywiście odpowiedzią jest stosunkowo niska siła nabywcza. Jeśli w Wielkiej Brytanii konsumenci rocznie średnio wydają ponad 1000 dol. na zakupy w sieci (w USA i Niemczech jest to ok. 1100 dol. i 950 dol.), to Polska pozostaje pod tym względem daleko w tyle (szacowana wartość to niecałe 200 dol.).
Obecnie jeszcze nic nie wskazuje, aby rynki najbardziej rozwinięte były bliskie poziomu nasycenia. Dynamika rozwoju polskiego e-commerce jest znaczna, gdyż przekracza 20%, lecz w takich krajach jak Niemcy czy Wielka Brytania wskaźnik ten pozostaje od lat na prawie równie wysokim poziomie kilkunastu procent. Dlatego też można zakładać, że najbliższe lata będą stały nadal pod znakiem gwałtownego rozwoju handlu elektronicznego, gdyż końca jeszcze nie widać, nawet w krajach najbardziej rozwiniętych.

Co stoi za wzrostami na rynku e-commerce?

Zgodnie z danymi SW PANEL za rok 2014 najczęściej do e-koszyka wkładane były:

  • buty i odzież (43,2% internautów),
  • sprzęt elektroniczny (33,2%),
  • prasa i książki (31,3%),
  • kosmetyki (29%),
  • sprzęt RTV i AGD (22,1%).

Z danych Izby Gospodarki Elektronicznej wynika, że liderem, jeśli chodzi o wzrost wartości sprzedaży, w ostatnim czasie są perfumy i kosmetyki – aż o 460%. Zdecydowanie wolniej, ale również imponujące zmiany można zaobserwować w przypadku produktów dla dzieci i zabawek – 233%, czy sklepów wielobranżowych – 213%. Kategorie będące liderami także rozwijały się w ogromnym tempie: odzież (81%), AGD, RTV i elektronika (75%). Dane te pokazują, że coraz chętniej w internecie kupowane są, być może mniej oczywiste kategorie produktów, takie jak bilety (55%), leki i suplementy (56%).
E-konsumenci raczej unikają lub podchodzą z rezerwą do nabywania bardzo wartościowych rzeczy – mebli czy samochodów. Ciągle jeszcze perspektywa wydania większej sumy pieniędzy na e-zakupy budzi nasze obawy.

Czy na horyzoncie widać jakiekolwiek bariery?

Wręcz przeciwnie. Nowa dyrektywa unijna PSD 2 mająca na celu uwolnienie rynku e-płatności oraz jednoczesne zadbanie o bezpieczeństwo zarówno konsumentów, jak i sprzedawców operujących w sieci, to kolejna zmiana, którą można odczytywać w sposób pozytywny. Dyrektywa ta wdroży również równouprawnienie w zakresie funkcjonowania i kontroli dostawców nowoczesnych metod płatności. Ponadto ujednolicenie obszaru europejskiego e-handlu powinno przyczynić się do spadku cen oraz zwiększenia konkurencyjności. Wszystko wskazuje więc na to, że granica nasycenia polskiego rynku e-commerce znajduje się jeszcze spory kawałek drogi stąd.
Dane i prognozy dotyczące polskiego, ale i europejskiego e-commerce, robią gigantyczne wrażenie – chyba żadna gałąź gospodarki w historii ludzkości nie rozwijała się tak szybko.

Dodaj komentarz