Trendy i newsy

Do pracy na dwóch kółkach

Młoda dziewczyna jedzie rowerem do pracy
fot. istockphoto.com
548wyświetleń
Młoda dziewczyna jedzie rowerem do pracy
fot. istockphoto.com

Zastanawialiście się kiedyś ile czasu tracimy na staniu w korkach podczas codziennych dojazdów do pracy? To oczywiście zależy od wielu czynników, ale w zeszłym roku Warszawiacy stali w korkach aż 12 dni. Warszawa nie jest tu wcale wyjątkiem, Łódzcy kierowcy tracą jeszcze więcej swego czasu. Czy można zaoszczędzić nerwy,  i pieniądze a przy okazji popracować nad kondycją?

Oczywiście, wystarczy przesiąść się na rower.
Jazda w okresie letnim po mieście doskonale wpisuje się w nowoczesny styl miejskiego życia. Dziś nikt nie traktuje tego jako hipsterskiej postawy negującej najnowsze osiągnięcia cywilizacji w zakresie motoryzacji. Jazda rowerem to nie tyle przejaw bycia eko, co raczej bycia fit i dbania o zdrowie, a w tym zakresie rower jest bardzo przydatnym narzędziem. Chodzi tu nie tylko o wzmacnianie mięśni nóg, ale przede wszystkim o poprawę naszej wydolności. Zwłaszcza w obszarze wzrostu naszego pułapu tlenowego – VO2max. Jest to nic innego jak zdolność naszego organizmu do przyswajania tlenu. Nikogo chyba nie trzeba przekonywać jakie to istotne. Każdy tez powinien mieć świadomość, że wraz z wiekiem, brakiem aktywności fizycznej i co najgorsze kiepską dietą – poziom pułapu tlenowego spada. Efekty możemy zaobserwować gdy zdarzy nam się podbiec na przystanek do uciekającego autobusu.
Jazda na rowerze , to również świetna regeneracja psychiczna. Możemy sobie oczywiście wmawiać, że psychicznie równie dobrze możemy odpocząć oglądając na kanapie nasz ulubiony serial, przegryzając w międzyczasie hamburgera. Można i tak, ale natury nie oszukamy. Poziom występowania w naszym organizmie endorfin powinien być zdecydowanie wyższy w związku z wysiłkiem fizycznym związanym z bieganiem czy jazda na rowerze, niż z trawieniem kurczaka. Kwestii spalania kalorii i dotlenienia mięśni nawet nie wspominamy.
Co prawda ostatnimi czasy arabscy szejkowie są dla nas litościwi i utrzymują stosunkowo niskie ceny ropy, dzięki czemu ceny paliw na naszych stacjach chwilowo przestały przyprawiać o zawał serca, ale i tak jadąc dziennie około 10 kilometrów w jedną stronę przy średnim spalaniu 10l/100 kilometrów wydamy miesięcznie około 200 zł.
Poza tym mało co tak relaksuje przed pracą jak widok mijanych samochodów. Sprawdzone info.

1 Komentarz

  1. Zacząłem jeździć na rowerze, gdy pojawił się u mnie brzuszek od ciągłego siedzenia przy biurku i zmęczenie, spowodowane de facto brakiem ruchu. Od kilku już lat nie poruszam się niczym innym niż właśnie rowerem- czy to do pracy, czy po mieście. Jestem szczupły, zdrowy i czuję się młodo. A co najważniejsze mam energię do pracy, której zaczęło mi brakować! Polecam każdemu!

Dodaj komentarz