Trendy i newsy

Małe zainteresowanie funduszami UE wśród firm z sektora MŚP

Moda bizneswomen trzymająca monetę 1 euro
fot. fotolia.com
466wyświetleń
Małe zainteresowanie funduszami UE wśród firm z sektora MŚP
fot. fotolia.com

Zaledwie 17,6 proc. małych i średnich przedsiębiorstw skorzystało z funduszy strukturalnych UE w latach 2007-2013. W kolejnych latach ma być jeszcze gorzej. Zainteresowanie skorzystaniem ze środków unijnych w latach 2014-2020 deklaruje tylko 14,2 proc. firm z sektora MŚP – wynika z badań Instytutu Badań i Analiz oraz portalu Firmy.net.

W latach 2007-2013 polskie małe i średnie przedsiębiorstwa niespecjalnie zabiegały o pomoc unijną. W znaczącej większości (78,1 proc.) w ogóle nie starały się o pieniądze z UE. Projekty współfinansowane ze środków strukturalnych realizowało tylko 17,6 proc. firm. W latach 2014-2020 przewidywany jest spadek zainteresowania firm środkami unijnymi. Skorzystanie z tej formy pomocy deklaruje zaledwie 14,2 proc. przebadanych firm. 13,7 proc. przedsiębiorców nie zamierza korzystać z funduszy, a 72,1 proc. jest jeszcze niezdecydowana.
Wykorzystanie środków pomocowych z Unii Europejskiej

Najbardziej aktywne branże w sięganiu po unijne dotacje

Największą aktywnością w sięganiu po środki pomocowe z UE w latach 2007-2013 charakteryzowały się branże: kultura i sztuka (25,9 proc.), uroda i relaks (25,9 proc.), edukacja i szkolnictwo (23,2 proc.), budownictwo (22,6 proc.), odzież i obuwie (21,9 proc.), komputery i internet (21 proc.). W perspektywie finansowania na lata 2014-2020 przewidywany jest spadek aktywności przedsiębiorstw w pozyskiwaniu środków UE we wszystkich omawianych branżach: kultura i sztuka (spadek o 13 p.p. do 12,9 proc.), uroda i relaks (spadek o 6,9 p.p. do 19 proc.), edukacja i szkolnictwo (spadek o 1 p.p. do 22,2 proc.), budownictwo (spadek o 9,1 p.p. do 13,5 proc.), odzież i obuwie (spadek o 13,7 p.p. do 8,2 proc.) oraz komputery i internet (spadek o 0,9 p.p. do 20,1 proc.).
Większą aktywność w pozyskiwaniu środków unijnych w latach 2014-2020 deklarują za to przedstawiciele branż, które do tej pory niezbyt starały się o pomoc. Tak było np. w przypadku branż: prawo (wzrost z 9,7 proc do 12,9 proc.), gastronomia (wzrost z 9,3 proc. do 16,3 proc.), hobby i rozrywka (wzrost z 6,1 proc. do 9,1 proc.), transport i spedycja (wzrost z 6,0 proc. do 12 proc.) oraz nieruchomości (wzrost z 5,8 proc. do 10,1 proc.). Niewielkiego wzrostu aktywności w pozyskiwaniu środków z UE w latach 2014-2020 oczekiwać należy także w branżach: biuro, usługi biznesowe (usługi B2B, jak doradztwo i konsulting, reklama i marketing, konferencje i targi) oraz sport i turystyka. W pozostałych branżach najczęściej przewidywany jest niewielki spadek aktywności w aplikowaniu o środki pomocowe lub utrzymanie tego samego poziomu.

Dlaczego firmy nie chcą korzystać z pomocy UE?

Zgodnie z deklaracjami badanych, w latach 2007-2013 najczęstszą przyczyną braku aktywności w staraniu się o pomoc unijną były trudności proceduralne (17,9 proc.) oraz brak odpowiednich programów/działań (16,2 proc.), w których firmy mogłyby uczestniczyć. Badani licznie wskazywali również brak potrzeby wykorzystania środków pomocowych (14,1 proc.) oraz trudności z wniesieniem wkładu własnego do realizowanych projektów (11,0 proc.). Nie brakowało także firm deklarujących brak wiedzy na temat środków unijnych (7,9 proc.) lub trudności z uzyskaniem dostępu do tych informacji (4,1 proc.).
Bariery w aplikowaniu o środki z Unii Europejskiej
Jeśli chodzi o lata 2014-2020, najczęściej respondenci nie potrafili wskazać, dlaczego ich firmy nie będą pozyskiwać środków z UE (15,6 proc.). Nieznacznie mniejszy odsetek, jako barierę zadeklarował brak środków finansowych na pokrycie wkładu własnego (13,8 proc.), przeszkody proceduralne (13,7 proc.) oraz brak programów/działań pozwalających uczestniczyć w projektach wspierających rozwój firm (9,3 proc.). Pozostałe bariery utrudniające aplikowanie o środki z UE w kolejnych latach programowania związane będą z niedostrzeganiem przez przedsiębiorców takiej potrzeby (8,2 proc.), brakiem wiedzy (7,1 proc.) oraz małą dostępnością informacji na temat możliwości pozyskania środków (3,4 proc.).
Kątem oka o złych nastrojach gospodarczych wśród małych firm w 2013 rokuCAŁY RAPORT DO POBRANIA
Nastroje gospodarcze wśród małych firm w 2013 r.
Analiza sytuacji oraz przewidywane trendy rozwojowe

Plik PDF, 28 stron, 4,3 MB
 
Informacje o badaniu
Badanie nastrojów gospodarczych zostało przeprowadzone w marcu 2013 roku z zastosowaniem techniki CAWI przez Instytut Badań i Analiz. W badaniu wzięło udział 2393 przedstawicieli przedsiębiorstw, które są zarejestrowane w jednym z największych internetowych katalogów branżowych – Firmy.net, umożliwiającym kompleksową promocję firm w internecie. Z uwagi na liczbę i strukturę respondentów wyniki badania mają charakter reprezentatywny.
 

7 komentarzy

  1. Brakuje mi w tym badaniu dwóch kwestii, po pierwsze podziału firm na kategorie mikro, małe, średnie i duże co pozwoliło by na określenie to brał udział w badaniu i jak rzeczywiście wygląda struktura korzystania z funduszy w badanej grupie (jeżeli badano tylko firmy mikro to one rzeczywiście nie korzystają w funduszy UE bo średnia wartość inwestycji w tym sektorze to ok 20 tyś rocznie) a po drugie brakuje mi zestawienia wartościowego związanego z wykorzystaniem środków (powszechnie wiadomo, że alokacja funduszy UE na rzecz sektora MSP z każdym kolejnym okresem programowania rośnie). Oczywiście o braku podziału na źródła funduszy nie wspomnę.
    Reasumując badanie może dać ciekawe wyniki jeżeli zostanie zrobione rzetelnie, teraz wygląda jak slogan reklamowy anty funduszy UE 
    Pozdrawiam Piotr

    1. Panie Piotrze, odwołując się do pierwszej kwestii: w pełnej wersji raportu (do pobrania pod artykułem) znajduje się metryczka badania. Wyjaśniam, że podobnie jak w strukturze podmiotowej gospodarki narodowej w Polsce, w badaniu dominowały firmy mikro,
      (zatrudniające do 9 pracowników) – 90,9%. Mniej licznie reprezentowane były firmy małe (zatrudniające od 10 do 49 pracowników) – 7,2% oraz średnie (zatrudniające od 50 do 249 pracowników) – 1,5%.
      Słuszne jest stwierdzenie, co potwierdzają wyniki ankiety, że mikro firmy dostrzegają dużo barier w sięganiu po unijne dotacje. Wyniki dokładnie je obrazują.
      Co do drugiej uwagi, to jest to bardzo ciekawe zagadnienie, o które warto zapytać w kolejnym badaniu. Pozdrawiam.

  2. No właśnie, jak korzystać z czegoś, co zostało stworzone dla wybranych? Z własnych obserwacji dochodzę do wniosku, że u nas znowu tworzy się mitologie wokół funduszy z UE, piętrzy przeszkody, buduje fosy biurokracyjne. Gdyby w całej UE było podobnie, to jeszcze mniejszy odsetek korzystałby w Europie Zachodniej z tych funduszy niźli w Polsce. Tam właściciele małych i średnich firm, farmerzy nie maja czasu, aby wydeptywać ścieżek w urzędach i korzyć się przed urzędnikami różnych szczebli. Pozdrawiam 🙂

  3. Bzdura i kłamstwo medialne. Staram sie od 3 lat i nic. Dopłaty i pomoc jest dla wybrańców a dla reszty tak skonstruowane żeby broń boże nic nie dostań. Cóka otworzyła włąsną firmę w styczniu tego roku i jest to samo.

  4. Też się zgadzam. Jako mikro przedsiębiorstwo otrzymywałam do tej pory wyłącznie informacje o wykorzystaniu funduszy unijnych w celu nabycia lub modernizacji nieruchomości. No cóż, uprawiam wolny zawód i nie potrzebuję na własność nieruchomości, a innych opcji w dofinansowaniach unijnych mi nie przedstawiono, ergo, dla mnie są one zupełnie bez sensu. A procedury są po prostu przerażające!

  5. ..ale tutaj zapewne Pani Alicja nie odpowie, gdyż nie można w słupkach wyliczyć przeszkód, a właściwie zapór stawianych potencjalnym beneficjentom. Przede wszystkim zabezpieczenia dotacji, np. poręczyciele. O ile w dużych miastach znalezienie 2 poręczycieli zarabiających 3.000 zł netto nie jest tak ogromnym problemem, o tyle w mniejszych miejscowościach do 15 tys mieszkańców i na wsi ludzie zarabiają przeciętnie 1,5-2tys zł. Sam się spotkałem z sytuacją w czasie programu unijnego w którym również uczestniczyłem, ze pewna przedsiębiorcza pani musiała zrezygnować z PRZYZNANYCH jej dotacji z powodu problemu ze znalezieniem 2 poręczycieli. Ja musiałem szukać wśród znajomych i rodziny w dużych aglomeracjach i się z bólem udało, ale większość ma z tym ogromny problem, szczególnie w czasach, gdy ludzie boja się żyrować jakikolwiek kredyt (dotację) z powodu kryzysu i wielu zdarzeń wynikających z przymusu spłaty kredytu “za kogoś”. I tutaj tkwi sedno sprawy, a nie w jakichś słupkach… A wystarczyłoby zabezpieczyć dotację możliwością wyboru: 2 poręczycieli x 3tys, lub 3 x 2 tys lub 4 x 1,5 tys… Napisać dobry biznes plan, gdy ma sie dobry pomysł, to żaden problem, trochę większy to wkład własny (bez problemu do ogarnięcia), ale dwóch “bogatych” poręczycieli to często problem NIE DO PRZEJŚCIA!!! P.S. Mówię głownie o mikroprzedsiębiorstwach.

  6. Ja o dotacje zaczęłam się ubiegać w styczniu 2013. Z tego co wiem, to inni uczestnicy projektu składali wnioski już końcem września 2012. Zanim przeszłam masę spotkań z psychologami i weryfikatorami dla biznesu, zanim odbyłam wszystkie zorganizowane przez firmę pośredniczącą szkolenia (kiepska organizacja i błądzenie we mgle procedur), złożyłam wszystkie dokumenty, napisałam biznes plan itd. minęły 4 miesiące. Na całą wstępną papierologię poszły prawie 2 ryzy papieru. Przejeździłam autem prawie 1500 zł ( w tym opłaty za parkowanie w centrum Poznania, bo przecież trzeba było szkolić w najdroższych hotelach…). Nie wspomnę już o chronicznym zmęczeniu i chorobie jakie mnie dopadły po takim maratonie. Ze szpitala musiałam wziąć przepustkę, bo potrzebowali podpis, a jak zajechałam na miejsce to powiedzieli, że przecież mogłam to podpisać później. A nie było pewne czy coś w ogóle dostanę. Pośrednik między mną a PUP był zdezorientowany, mimo że już kilka projektów zrealizował. Pracownicy nie wiedzieli prawie nic, jeden mówił że cos trzeba przysyłać pocztą, drugi że mailem, a trzeci że nic nie trzeba przysyłać. Co do poręczycieli to prawdziwy koszmar był. Wymogi jak dla korporacji a potem się okazało że wystarczył tylko jeden i w dodatku nie chcieli żadnych dokumentów. Jedynie u notariusza opłaconego przez pośrednika wystarczyło, że poręczyciel oświadczył, że poręcza i ma na to zabezpieczenie. Nawet mimo wspólności majątkowej nie chcieli poręczenia małżonka poręczyciela. Firma nić nie wiedziała w dniu podpisania, chociaż dzień wcześniej podpis małżonka był absolutnie wymagany. Więc zapłaciłam za odpis z własnej kieszeni. Jak już dostałam decyzję o przyznaniu dotacji, to zaczęli wymyślać z zakładaniem kont. Dlatego też otworzyłam 2 konta: jedno do dotacji głównej, drugie do wsparcia pomostowego. Później jeszcze trzecie do celów dochodowych – tak jak chcieli. Następnie stwierdzili, że ma być tylko jedno do wszystkiego, potem znowu się z tego wycofali. Jednym słowem chaos. Działalność otworzyłam dopiero jak pozwolili… czyli końcem kwietnia. Ale kasa przyszła dopiero końcem czerwca i to po wielu telefonach, pismach i interwencji Powiatowego Urzędu Pracy. W tym momencie byłam już na skraju załamania nerwowego, bo w umowie mieli 14 dni na wypłacenie pieniędzy a nie 2 miesiące. Wyposażenie biura, remont – wszyscy ponaglali do zapłaty, anulowali zamówienia, a meble to nawet sprzedali komuś innemu i znowu czekałam za realizacją zamówienia. Wkład własny? Zwrot otrzymałam dopiero w sierpniu po wysłaniu prawie całej ryzy kolejnych dokumentów. I oczywiście pretensje od realizującego projekt- do czego mi księgowa, skoro ja mam wykształcenie księgowego??? Ale oczywiście na każdym dokumencie podpis kwalifikowanego księgowego chcieli… Obecnie realizuję ostatni miesiąc wsparcia pomostowego i znowu mnie czeka dobry tydzień siedzenia w papierach.
    Jedno co mogę poradzić innym chętnym na bawienie się w służącego jakiejś firmy czy instytucji: jeśli chcecie pędzić na złamanie karku na telefon z urzędu czy od pośrednika, jeśli chcecie nabawić się wszelakich chorób, nie macie co zrobić z własnym czasem to taka forma “pomocy” jest właśnie dla was.
    A tak serio, to lepiej otwierać swój biznes z mniejszym rozmachem, ale zrobić to w góra miesiąc, niż “paprać się” z tym ponad pół roku i spać jak na igłach z obawą, że za jakiś czas podważą decyzje swojego pracownika i będą kazali ci zwracać całość wraz z odsetkami.
    Wszystkim odważnym życzę powodzenia!

Dodaj komentarz