Mała firma w sieci

Aplikacja mobilna. Must have czy fanaberia?

aplikacja mobilna
fot. istockphoto.com
711wyświetleń

Być czy nie być… mobile

aplikacja mobilna
fot. istockphoto.com

Firmowa strona internetowa – jest. Strona internetowa dostosowana do urządzeń mobilnych – jest. A może czas na własną „apkę”? O tym, po co przedsiębiorcy aplikacja mobilna, opowie Bartłomiej Lozia, prezes JOJO Mobile Polska – developera gier i aplikacji mobilnych.

 
Prowadzenie biznesu bez nowych technologii powoli przestaje być efektywne, a wkrótce stanie się niemożliwe. Jakie miejsce zajmują wśród najnowszych trendów aplikacje mobilne?
Polski rynek mobile rozwija się niezwykle szybko, podążając za globalnymi trendami. Mamy do czynienia z przełomem w popularyzacji rozwiązań mobilnych. Polscy przedsiębiorcy zmienili podejście do implementowania aplikacji i wykorzystują ich potencjał coraz bardziej świadomie. Potrafią błyskawicznie zdefiniować swoje potrzeby i połączyć je z możliwościami platform mobilnych. Zyskują na tym wsparcie dla procesów biznesowych, dzięki czemu ich działalność jest bardziej elastyczna i produktywna.
Rafał Agnieszczak, znany przedsiębiorca internetowy, twórca sukcesu serwisu Fotka.pl, twierdzi, że w dobie smartfonów i taniej transmisji danych każda branża ma szansę skorzystać na stworzeniu aplikacji. Zgadza się Pan z tym?
Zgadzam się. Warto przy tym podkreślić, że sposób wykorzystania aplikacji powinien wynikać z modelu biznesowego firmy i być poparty przemyślaną strategią komunikacyjną. Jeśli przedsiębiorca jest pewien, że dane rozwiązanie wzmocni atrakcyjność jego oferty i przyczyni się do zdobycia nowych klientów, to niech zainwestuje w mobile. Przestrzegam przed decydowaniem się na aplikacje o ograniczonej funkcjonalności, stworzone wyłącznie dla celów wizerunkowych. Użytkownik szybko odinstaluje taki program, bo nie przedstawia dla niego realnej wartości. Myślenie: „konkurencja ma apkę, to my też chcemy” nie jest dobrą motywacją do zaistnienia na rynku mobile. Istnieją też przypadki, w których bardziej zasadne jest posiadanie mobilnej strony internetowej. Mam na myśli klientów, którym bardziej zależy na stworzeniu wizytówki i dotarciu do użytkowników z przekazem czysto prezentacyjnym. Zaletą takiego rozwiązania jest szybka dostępność oferty i mniejszy koszt wykonania. Modne pojęcie Responsive Web Design oznacza zaprojektowanie zoptymalizowanego serwisu www dostępnego bez względu na rozmiar urządzania, na którym się wyświetla. Reasumując, jeśli klient chce stworzyć wizerunkowy serwis www, nie zaś złożoną aplikację o określonych parametrach, to pożądanym rozwiązaniem jest właśnie RWD.
Jakich aplikacji w Pana odczuciu mogą poszukiwać klienci firm? Może Pan podać przykłady, które już są na rynku?
Wnioskując z własnych obserwacji, klienci szukają intuicyjnych aplikacji ułatwiających dostęp do kluczowych kompetencji firmy, ale nie tylko. Wartościowa aplikacja skupia się na najbardziej dochodowym procesie, realizując przy tym poboczne cele.
Dla klientów Grupy Radiowej Agory stworzyliśmy aplikację Tuba.FM, która od momentu opublikowania w lipcu 2012, wciąż utrzymuje się w czołówce najpopularniejszych, najczęściej ściąganych i najwyżej ocenianych darmowych aplikacji muzycznych dostępnych na platformę Windows 8. Jest to streaming stacji radiowych. Dodatkowo, użytkownik może w niej zapisywać i edytować własne stacje oraz dzielić się nimi ze znajomymi.W przypadku aplikacji Polskie Radio – stworzonej przez JOJO Mobile Polska na Windows Phone – poza kanałami webowymi streamowane są również stacje znane z eteru. Dzięki temu rozwiązaniu, audycji słuchają ludzie mieszkający poza granicami kraju, gdzie sygnał radiowy nie dociera.
A Pan osobiście z nich korzysta?
Tak, korzystam i jestem zadowolony z efektu końcowego naszej współpracy. Mam do nich dostęp wszędzie, gdzie się znajduję, ale najczęściej używam w drodze na spotkanie służbowe. Porządny kawałek hardrockowy ma niepowtarzalną energię, która dobrze mnie nastraja na spotkanie z klientem (śmiech). Obecnie jakość dźwięku w smartfonach sprawia, że nie potrzebuję odtwarzacza.
Jaki jest koszt stworzenia takiej aplikacji?
Koszt zależny jest od kryteriów, jakie powinna spełniać aplikacja. Klienci, chcąc się wyróżnić w gąszczu programów, eksperymentują i szukają nowych rozwiązań. Analogicznie można porównać tę sytuację do kupna samochodu w salonie. Cena waha się w zależności od rodzaju wyposażenia. Klienci coraz częściej oczekują unikalnego designu aplikacji, a to wiąże się z przeznaczeniem dodatkowego czasu na kreację. Powstają nowe koncepcje, część z nich po weryfikacji wymaga zmian. Także niestandardowy sposób prezentacji danych oznacza napisanie pewnych elementów od nowa, a koszt wytwarzania aplikacji wzrasta.
Jakie są kluczowe elementy, aby aplikacja była przyjazna użytkownikowi?
Intuicyjny i wygodny design. Aplikacja ma być praktyczna, prosta i elegancka, dlatego szczególny nacisk kładziemy na odzwierciedlenie potrzeb użytkownika. Projektowanie zgodnie z zasadami danego systemu operacyjnego ułatwia nawigację i wykorzystywanie domyślnych gestów. Użytkownik po zainstalowaniu programu od razu powinien znać jego przeznaczenie i szybko zlokalizować interesującą go funkcjonalność. Interfejs ma eliminować zbędne czynności użytkownika, ułatwiać mu realizację zadań. Wprowadzanie informacji powinno być intuicyjne, niewymagające powtarzania danych. Minimalizm to słowo klucz. Koncentrujemy się na podstawowej – najlepiej jednej – funkcjonalności, co umożliwia nam stworzenie ergonomicznego interfejsu.
A teraz szczerze: aplikacja mobilna małej firmy – must have czy fanaberia?
Wszystko zależy od jej przeznaczenia i odpowiedniego zrozumienia potrzeb użytkownika. Fanaberią jest wówczas, gdy firma decyduje się na aplikację mobilną, bo konkurencja już taką ma, a samodzielnie nie potrafi sprecyzować swoich potrzeb. Warto też rozpatrzeć potrzebę posiadania aplikacji pod nieco innym kątem, mianowicie usprawnienia procesów zarządzania firmą, a dokładniej komunikacji wewnętrznej. Dla każdego przedsiębiorcy mobilność jest nieocenioną wygodą, bo pozwala na monitorowanie sytuacji przedsiębiorstwa z każdego miejsca na świecie. To oszczędność czasu, zwiększona wydajność pracowników i optymalizacja kosztów wiążących się z realizacją procesów kadrowych.
Podstawowe prawo Murphy’ego mówi, że „jeżeli coś może się nie udać – nie uda się na pewno”. Co z biznesem, który nijak nie nadaje się do aplikacji mobilnych? Jakie są alternatywy zaistnienia w świecie mobile?
Odpowiedzią jest Responsive Web Design, o którym wspominałem wcześniej. Tak zaprojektowane strony są lekkie, a koszt wykonania niewielki. Przynajmniej główna strona powinna być dostosowana do urządzeń mobilnych.
Jak ocenia Pan świadomość klienta co do potencjału, jaki daje rynek mobile?
Zmieniło się podejście klientów do wykorzystania aplikacji w swoim biznesie, mają większą świadomość swoich potrzeb. Zauważają też różnice między platformami mobilnymi i decydują się na pewne odstępstwa po to, by aplikacja zachowała swoją unikalność względem danego systemu operacyjnego. Nie podążają na oślep za trendami. Współpraca z takim klientem przebiega wyjątkowo sprawnie, a jej efekt jest satysfakcjonujący dla obydwu stron. Świadomy klient wykazuje duże zaangażowanie przy tworzeniu produktu. Wie, że aplikacja nie powstaje po to, aby realizować wszystkie cele, ale koncentruje się na zasadniczej potrzebie i wtedy przynosi realne korzyści w kluczowym obszarze biznesu.
Czy jest jakaś „apka”, która Panu najbardziej ułatwia życie?
Najczęściej korzystam z programów do nawigacji, takich jak AutoMapa czy Yanosik. Planowanie podróży koleją ułatwia mi Bilkom, a dobrych restauracji wyszukuję z aplikacją Gastronauci.pl.
A aplikacje, które najbardziej pomagają w prowadzeniu własnego biznesu?
Zintegrowana skrzynka pocztowa i kalendarz, wszelkiego rodzaju organizery.
Czy może pan podać przykład aplikacji, której sukcesu nie jest Pan sobie w stanie logicznie wytłumaczyć?
Nielogiczny jest dla mnie fenomen Instagramu, sparodiowanego zresztą na YouTube w filmiku „Look at this Instagram”. To prosta aplikacja do modyfikowania zdjęć przez nakładanie specjalnych filtrów. Istnieje kilkadziesiąt podobnych o daleko bardziej rozbudowanej funkcjonalności, a nie odniosły tak spektakularnego sukcesu.

Rozmawiała Romina Rógromina_rog_www

1 Komentarz

  1. Znajomy fotograf wrzucał na fb fotografie “ubogacone” Instagramem do czasu, gdy wszyscy prosili, żeby przestał psuć dobre zdjęcia…

Dodaj komentarz