Social media bez tajemnic
Największy serwis społecznościowy znów spędza sen z powiek administratorom fanpage’y– wszystko za sprawą kolejnych zmian w Edge Rank – algorytmie określającym widoczność poszczególnych postów w Aktualnościach (news feed) użytkowników. Piękne czasy, w których opublikowane treści trafiały do każdego powiązanego ze stroną fana, już dawno minęły. Dziś chcąc zapewnić stałe zaangażowanie i ruch wokół fanpage’a, trzeba sięgnąć głęboko do portfela.
Od momentu debiutu firmy Marka Zuckerberga na giełdzie (2012) serwis jest zorientowany na generowanie coraz większych zysków. Zwłaszcza, że z jego możliwości korzysta dziś niemal każdy przedsiębiorca, chcący zareklamować swój produkt czy usługę. Programiści Facebooka dostrzegli ten potencjał, czego efektem było wprowadzenie wspomnianego algorytmu Edge Rank oraz faworyzowanie tzw. postów sponsorowanych kosztem zwykłych – „organicznych”. Znaczący spadek zasięgu administratorzy zaobserwowali w drugiej połowie ubiegłego roku – nieopłacone posty docierały wówczas jedynie do kilkunastu procent fanów. Wygląda na to, że obecnie mamy do czynienia z kolejnymi, jeszcze większymi cięciami. W branżowym środowisku powszechne są opinie, że zasięg organiczny postów spadł obecnie do kilku procent (sic!).
Czy wobec tego zachowanie widoczności będzie wiązało się z coraz większym drenażem budżetu? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna: istnieje bowiem szereg metod pozwalających zwiększyć zaangażowanie fanów i tym samym podnieść liczbę wyświetleń, na której to zazwyczaj najbardziej zależy klientowi. Sposobów mamy całą gamę: od tych najbardziej sztampowych, działających głównie na najmłodszych odbiorców (słynne już zjawisko tzw. „żebrolajków”), po bardziej wyrafinowane – zachęcające użytkowników do wirusowego udostępniania treści. Warto również zwrócić uwagę na to, co publikujemy i w jakiej formie – algorytm Facebooka łaskawiej traktuje posty tekstowe czy też zawierające linki do innych stron. Niezwykle popularnym memom i wszelkim treściom graficznym trudniej jest się przebić, choć paradoksalnie inkasują znacznie większą liczbę popularnych „lajków” niż ich tekstowi konkurenci. Jaki z tego wniosek? Należy dywersyfikować publikowane treści i nie ograniczać się do jednej formy. Im bogatsza różnorodność na fanpage’u, tym większa szansa na dotarcie do szerszego grona odbiorców. Kreatywność zawsze w cenie.
A co, gdy pomimo zastosowania powyższych rad, zasięg nadal spada? Czy przeznaczanie dodatkowych środków na treści sponsorowane jest nieuniknione? Cóż… i tak i nie. Należy pamiętać, że choć Facebook wiedzie prym wśród serwisów społecznościowych, to nie ma on monopolu. Z powodzeniem do nowych odbiorców można docierać za pomocą serwisów ustępujących nieco popularnością Facebookowi, za to znacznie mniejszymi nakładami finansowymi. Wiele firm z branży gastronomicznej wykorzystuje ostatnio rosnące zainteresowanie użytkowników opartym na geolokalizacji serwisem Foursquare. Za „check-in” w danym miejscu właściciele i menedżerowie często oferują atrakcyjne zniżki. Ponadto większa liczba „meldowań” pozwala odblokować kolejne wirtualne odznaki – co działa mobilizująco dla wielu osób. Również specjalne rankingi tworzone przez serwis zwiększają zaangażowanie – można już zaobserwować zjawisko swoistej „rywalizacji” na liczbę check-inów między użytkownikami – korzystają na tym właściciele odwiedzanych miejsc. Takie przykłady można mnożyć – coraz większą popularnością cieszą się portale pozwalające na publikację i szybką edycję zdjęć (np. Instagram, Flickr) czy też krótkich animacji (Vine).
Jedno jest więc pewne: niezależnie od prowadzonej przez Facebooka polityki zaostrzenia widoczności treści organicznych, zawsze można znaleźć sposób by przy praktycznie zerowych nakładach finansowych dotrzeć do szerokiego grona osób. Granicę wyznaczają jedynie limity naszej kreatywności.
Edge rank jest cięty i to srogo a zasięg postów na FP komercyjnych jest już praktycznie żaden (chodzi tu głownie o posty produktowe, posty nie produktowe jeszcze jakoś się bronią) ale i na to jest rada, trzeba działać ładnie na satelickich FP nie koniecznie na swoim, według mnie inwestowanie w kampanie na FB jest mocno przereklamowane i nie przynosi wymiernych wyników do poniesionych kosztów. W FB trzeba mądrze inwestować środki lecz nie koniecznie do kieszeni Zuckerberga. Mądrze ugryziony FB to nadal jest to kopalnia złota.