Od ponad 7 lat pomagam właścicielom małych i średnich firm zamieniać ich martwe strony internetowe w nieograniczone źródło klientów. Rozmowa z partnerami biznesowymi w 90 proc. przypadków zaczyna się od prostej instrukcji: “Mirek, zero lania wody, daj mi same konkrety”. No cóż, sam jestem przedsiębiorcą, dlatego rozumiem Cię doskonale – nikt nie ma czasu na długie wykłady.
Dlatego, usiądź teraz wygodnie, przygotuj swój ulubiony napój i notuj poszczególne pomysły na zmiany, które możesz natychmiast zastosować na swojej stronie WWW.
1. Zatrzymuj klientów, którzy wchodzą na Twoją stronę
Największy problemem polega na tym, że 95 proc. odwiedzających nigdy już nie wróci na Twoją witrynę. Dlatego powinna ona przypominać pole minowe, które w każdym miejscu ma ustawiony wabik na klientów.
Po prostu daj odwiedzającym prezent w zamian za pozostawienie e-maila. Jeden z moich klientów z branży żywienia zaproponował przepisy na jogurt domowy w zamian za podanie adresu internetowego. Teraz miesiąc w miesiąc buduje bazę 300 potencjalnych klientów, którzy po kilku e-mailach zamieniają się w klientów.
Nie wystarczy napisać: Zapisz się na mój newsletter. To za mało. 99 proc. odwiedzających nie zapisze się, bo nie dajesz im wystarczającego powodu, żeby to zrobić. Zrobią to, gdy w zamian za e-mail dasz im e-book o wartości np. 47 złotych.
2. Sprawdź, gdzie wyciekają Ci klienci
To jak z piłką na plaży. Widziałeś pewnie ojców, którzy zamiast sączyć piwko i wsłuchiwać się w szum fal, szukali miejsca, w którym uchodzi powietrze z kolorowej piłki. Twoja strona też ma takie miejsca, ale prawdopodobnie nie wiesz, gdzie one są.
Pewien mój klient sprzedający kursy medycyny chińskiej nie wiedział, czemu na stronę wchodzi dziennie 500 osób, a kupuje tylko jedna. Podpowiedziałem mu, żeby zainstalował darmowe oprogramowanie HotJar.com, które pokazuje, jak potencjalny klient porusza się po stronie.
Jakież było jego zdziwienie, gdy dzięki niemu zauważył, że jeden element w formularzu zamówienia powoduje, że 90 proc. klientów odchodzi ze strony. Po prostu nie wiedzieli, co tam wpisać. Usunął ten element i zamówienia popłynęły strumieniami. Być może jakiś element Twojej strony blokuje Ci sprzedaż. Wystarczy, że go znajdziesz, a i Ty nie będziesz narzekać na brak klientów.
3. Ostatnie miejsce, na którym klienci spędzają czas, to Twoja strona
To smutna wiadomość, ale większości potencjalnych klientów nie znajdziesz na swojej stronie. W takim razie gdzie oni są? To proste. Facebook, Instagram, Snapchat, YouTube itp.
Zobacz, kiedyś, gdy chcieliśmy się czegoś dowiedzieć, wpisywaliśmy zapytanie w Google. Niestety, te czasy minęły, teraz większość osób siedzi z nosami w telefonie, czekając na informacje, które pokażą się na ich ekranie. Dlatego swoją ofertę musisz przerobić na bardziej „zjadliwe treści”. Jeżeli masz ofertę tekstową, musisz przerobić ją np. na live na Facebooku, serię memów i zdjęć na Instagramie, inaczej zginiesz. Jeżeli mało osób zagląda na Twoją stronę, niech ona przyjdzie do nich.
4. Twoja reklama w jednym zdaniu
Żyjesz w czasach, w których mózg przypomina sito. Codziennie otrzymujesz miliony bodźców i informacji. Masz szansę na zdobycie jedynie kilku sekund uwagi potencjalnego klienta. Nie łudź się, że przeczyta Twoją ofertę od A do Z.
Obecny konsument potrzebuje błyskawicznej i atrakcyjnej informacji, która natychmiast wyróżni Twoją firmę. Dlatego potrzebujesz tzw. Unikalnej Propozycji Sprzedaży, czyli obok Twojego logo musi znajdować się wyjątkowa oferta skondensowana do jednego zdania, np.: Dostarczymy pizzę w 30 minut albo zjesz ją za darmo.
Jeżeli nie wiesz, co tam napisać, zapytaj swoich 30 klientów, co wyróżnia Twoją firmę. Hasło, które powstanie w ten sposób, umieszczaj we wszystkich materiałach reklamowych obok swojego logo i nazwy firmy.
5. W 70 proc. przypadków klient chce się skontaktować
Darmowe oprogramowanie HotJar.com wskaże Ci również, na który obszar Twojej strony najczęściej pada wzrok czytelników. Najczęściej jest to lewy górny róg, ale musisz to przetestować.
Pomyśl teraz, jaka jest najważniejsza informacja, której szukają Twoi potencjalni klienci. W 70 proc. przypadków są to dane kontaktowe. Dlatego musisz tam najzwyczajniej w świecie umieścić kontakt do firmy.
Nie popełniaj jednak częstego błędu wielu przedsiębiorców. Posłuchaj, żeby potencjalny klient zadzwonił, musisz dać mu jasne wezwanie do akcji.
Nie wystarczy napisać: tel. 555 666 777.
Warto napisać: Zadzwoń teraz na numer 555 666 777.
Jest to niewielka zmiana, a drastycznie wpływa na liczbę zapytań o ofertę.
6. Sprytne „O nas”, czyli element, który da Ci przewagę
Posłuchaj, nocowałem kiedyś w hotelu w Urszulinie. Prowadziłem tam serię szkoleń. W pewnym momencie z nudów zacząłem przeglądać zdjęcia przy barku.
Zobaczyłem na nich fotografię właściciela hotelu, która była jego wspomnieniem czasów, gdy zaczynał. Pokazywała ona, jak maluchem woził świeże warzywa do swojego sklepu. Dalej były kolejne zdjęcia, którymi opowiedział całą swoją historię od zera do milionera. W 5 minut zwykły hotel stał się dla mnie niezwykłym miejscem, o którym chciałem opowiedzieć swoim znajomym. Ludzie uwielbiają kupować od ludzi. Czujemy się świetnie, gdy za transakcją stoi człowiek z krwi i kości, a nie bezduszne oprogramowanie sklepu.
Po prostu umieść swoje zdjęcie na stronie „O nas” i opowiedz swoją historię. Pokaż odwiedzającym, że jesteś pasjonatem, a nie sprzedawcą. Niech z Twojej historii wynika, że to, co robisz, rodzi się z pasji, a nie jedynie z chęci zysku.
7. Pokazuj transformację, a nie produkt
92 proc. firm koncentruje się na pokazaniu swojego produktu w idealnym kontekście. Niestety, ludzi nie interesuje sam produkt, a rozwiązanie problemu. Gdy idziesz do dentysty z bolącym zębem, nie opowiada Ci on o tym, jaki ma fotel, tylko natychmiast uwalnia Cię od cierpienia.
Dlatego warto, żebyś pokazywał w swoich materiałach reklamowych nie sam produkt, a zmianę w życiu klienta, którą ten produkt wywoła. Przykładowo, jeżeli sprzedajesz domki letniskowe z drewna, pokazuj, jak dziadek bawi się w nich z wnukami i psem, a nie tylko, z jakiego drewna wykonane są ich szkielety.
Bardzo dobrym rozwiązaniem jest pokazywanie efektów swoich klientów od momentu przed poznaniem Twojego produktu do czasu po dokonaniu inwestycji. Wystarczy, że wyślesz ankietę do swoich klientów i zadasz im 2 proste pytania: Jak wyglądało Twoje życie przed zastosowaniem produktu? oraz Jak sytuacja wygląda po jego poznaniu? Następnie zapytaj o pozwolenie na umieszczenie opinii, po czym wrzuć je na stronę. Sprzedaż wzrośnie szybciej, niż Ci się wydaje.
8. Koszmarne wyszukiwanie wycieczki do Paryża
Być może wydaje Ci się, że strona mobilna to dzisiaj standard w większości firm. Nic bardziej mylnego. Osobiście przeżyłem koszmar, gdy czekając w kolejce, chciałem sprawdzić ceny weekendowych wyjazdów do Paryża.
Okazało się, że jedno z topowych biur podróży miało co prawda wersję mobilną strony, ale niestety nie była ona przetestowana. Prawdopodobnie nikt nie zadał sobie trudu sprawdzenia jej rzeczywistego działania na telefonie i różnych przeglądarkach.
Za każdym razem, gdy w coś klikałem, pojawiał się pop-up, którego nie potrafiłem wyłączyć. Jeżeli chcesz zwiększyć liczbę klientów, zrób prosty test. Wpisz w wyszukiwarce Google na swoim telefonie frazę, którą wpisują Twoi klienci, np. „pranie dywanów + miasto, w którym działasz”.
Wejdź na swoją stronę i wyobraź sobie, że jesteś klientem. Zadaj sobie pytanie, czy gdy masz wielką plamę na dywanie, a za 2 godziny przyjeżdża teściowa, jesteś w stanie szybko zamówić usługę. Jeżeli nie, to natychmiast coś z tym zrób. Gdy jesteś w obcym mieście i właśnie zepsuł Ci się samochód na skrzyżowaniu, raczej nie wyciągasz laptopa, żeby znaleźć numer telefonu do mechanika. Po prostu używasz smartfona.
Być może wydaje Ci się to oczywiste, ale sama wiedza nie przyciągnie do Ciebie klientów, musisz też wdrożyć ją w życie.
Bardzo dobrze napisany artykuł, Mirek.
Dzięki za pomoc, dobry artykuł.
Fajny artykuł. Mam tylko zastrzeżenia co do punktu 1. Z tego co się orientuję osoba, która chce zbierać bazę adresów poprzez newsletter musi ją zarejestrować w GIODO.