Wywiady i inspiracje

Ewa Wachowicz: Sam talent to za mało

ewa wachowi8cz
685wyświetleń

ewa wachowi8cz

Naszym dzisiejszym gościem jest osoba, której doświadczeniem – mimo młodego wieku – można obdarować kilka osób. Miss Polonia, Wicemiss Świata, Miss Świata Studentek, rzeczniczka rządu, przedsiębiorca prowadząca własną firmę producencką, prezenterka telewizyjna, autorka kilku książek o tematyce kulinarnej, a ostatnio jurorka w programie Top Chef… Najpiękniejsza Polka wśród kucharek i najlepsza kucharka wśród polskich miss – Ewa Wachowicz.

Zacznijmy od początku, a tym w Twoim przypadku był udział w konkursie Miss Polonia. Co roku setki dziewczyn staje do różnego rodzaju konkursów piękności. Za każdym razem mówi się im, że stoją u progu własnej kariery. Być może jestem ignorantem, ale znam nazwiska jedynie dwóch byłych miss, o których mogę powiedzieć, że coś rzeczywiście osiągnęły – Ty i Aneta Kręglicka. Dlaczego tak jest?
Określenie tego, czy ktoś coś w życiu osiągnął jest kwestią bardzo indywidualną i tak naprawdę zależy od tego, kto co chce w życiu robić. Przykładowo jedna z byłych miss odnosi dziś sukcesy w zawodzie prawniczym i zupełnie nie jest szerzej znana jako była miss, ale to jest jej świadoma decyzja i wybór pewnej drogi życiowej. W moim przypadku mówienie o karierze wynika z tego, że zdecydowałam się po prostu zostać w branży medialnej, w czymś, co szumnie nazywa się show biznesem.
A czy to nie jest tak, że większość tych młodych dziewczyn startujących w konkursach piękności marzy właśnie o tego typu karierze co Twoja?
Wybory są naprawdę różne i trzeba je szanować. Każda z osób, która już zakłada koronę miss, staje się z dnia na dzień osobą rozpoznawalną i publiczną. W dłuższej perspektywie nie każdemu musi to jednak odpowiadać i nie każdy też jest w stanie znosić popularność. Dlatego wiele byłych missek po jakimś czasie wybiera kierunek tzw. „normalnego życia”.
Pytanie w stylu, co ten wybór zmienił w Twoim życiu byłoby banałem, zapytam więc inaczej. Od wielu lat z branżą miss nie masz już nic wspólnego, ale dla wielu osób pierwszym skojarzeniem z nazwiskiem Wachowicz jest: „a, to ta była miss”? Nie drażni Cię to?
Kiedyś, gdy pracowałam w rządzie i zakładałam własną firmę producencką, to mnie to uwierało, że cokolwiek bym robiła, to jestem postrzegana jedynie przez pryzmat bycia miss. Teraz po ponad 20 latach patrzę na to już zupełnie inaczej. Dziś jest to dla mnie swego rodzaju zaszczyt, że gdybyś wyszedł na ulicę i zapytał o Miss Polonia to bardzo prawdopodobne, że usłyszysz o mnie lub Anecie Kręglickiej. To wynika z tego, że wybory Miss Polonia na początku lat 90. były wydarzeniem, które wyludniały ulice. Wszyscy to oglądali. Był festiwal w Sopocie, festiwal w Opolu i właśnie wybory Miss Polonia. Dziś różnego rodzaju konkursów piękności, teleturniejów czy festiwali jest cała masa. Do tego dochodzą portale społecznościowe i internet. Dzisiaj przebicie się i stanie popularnym to zupełnie inny temat niż 20 lat temu.
Do polityki – i to tej na najwyższym polskim szczeblu – dostałaś się „ z biegu”. Wytrzymałaś tam ponad rok, nie chciałaś ciągnąć tego dłużej?
Dokładnie to 472 dni (śmiech), ale nie, nie chciałam wiązać się z polityką na dłużej.
Dlaczego?
Jako 23 latka z patriotycznej rodziny podchodziłam do tamtych wydarzeń w sposób bardzo… idealistyczny. Chciałam być blisko tworzącej się historii. To dlatego podjęłam decyzję o pracy dla rządu.
I co, rzeczywistość zabiła ten idealizm?
Nie, nie żałuję swojej decyzji. Wiele się nauczyłam i spotkałam wielu znanych ludzi od Jacka Chiraca po Billa Clintona. To właśnie w tamtym czasie poznałam też Ninę Terentiew, której pomoc była dla mnie szalenie istotna, gdy założyłam własną firmę producencką.
Czyli polityka nie nasyciła Cię.
Praca urzędnika, a nie zapominajmy, że pracowałam właśnie jako urzędnik państwowy, nie do końca mi odpowiadała. Poza tym gdy już zasmakuje się własnego biznesu, pewnej wolności i niezależności, jaką on daje, łatwo jest się do tego przyzwyczaić.
Lata 90. to czas, gdy w Polsce rodziła się przedsiębiorczość. W którymś momencie podążyłaś za tą zmianą i sama założyłaś firmę producencką. Jak czujesz się jako przedsiębiorca?
Wydaje mi się, że w latach 90. było prościej. Gdy założyłam firmę, sama prowadziłam jej księgowość. Dzisiaj mam już od tego specjalistów i nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. Zmian, chociażby w kwestiach podatkowych, jest zbyt dużo. Osobiście uważam, że należałoby je zdecydowanie uprościć.
Czy dziś wyobrażasz sobie funkcjonowanie poza pracą w „wolnym zawodzie”?
Nie wiem. Życie nauczyło mnie tego, że nie da się wszystkiego przewidzieć. Mnie również nie wszystkie pomysły biznesowe wyszły tak, jak bym sobie tego życzyła. Ale rzeczywiście jako osobie przyzwyczajonej do „wolnego zawodu” niełatwo by mi było zapewne, wpisać się w jakieś sztywne ramy. Gdyby jednak była taka potrzeba, to trudno. Trzeba umieć dostosowywać się do tego, co dzieje się dookoła, co dzieje się na rynku. Dla mnie dobrym przykładem w tej kwestii jest mój tata, który w swoim życiu zawodowym dokładnie tak robił. Gdy prowadzisz firmę, musisz reagować.
Co zrobisz, jak minie moda na programy kulinarne?
Zrealizuję program w temacie, na który będzie zapotrzebowanie.
Ewa Wachowicz
Skoro już zeszliśmy na temat, w którym się specjalizujesz, chciałbym to wykorzystać i zapytać, kto Twoim zdaniem nadaje się do prowadzenia takiego biznesu, a kto powinien o nim zapomnieć?
Gastronomia to praca w usługach, trzeba zatem po prostu lubić ludzi. Niezbędny jest dystans i świadomości tego, że to klient jest najważniejszy i zawsze ma rację. Nie liczy się nasz smak, liczy się smak klienta. Poza tym nie da się stworzyć dobrej restauracji, jeśli nie ma się do tego pasji. Sam talent to za mało. Jeśli chodzi natomiast o to, kto nie powinien zabierać się do prowadzenia biznesu gastronomicznego, to z pewnością nie jest to dobry sposób na życie dla introwertyków i osób preferujących apodyktyczny styl zarządzania.
Jaki największy mit na temat prowadzenia biznesu gastronomicznego należałoby obalić?
Taki, że to prosty biznes dla każdego, kto ma pojęcie o gotowaniu.
Kto jest lepszym kucharzem – kobieta czy mężczyzna?
Jesteśmy tak samo dobrzy, jeżeli chodzi o smak. Ostatnio nawet rozmawiałam na ten temat. Padło takie pytanie: dlaczego w barze mlecznym będzie więcej kucharek, a w ekskluzywnych restauracjach dominują kucharze, czy to jest kwestia zdolności kulinarnych? W tym momencie Maciej Nowak powiedział coś, z czym absolutnie się zgadzam. W barze mlecznym trzeba się naharować za byle jakie pieniądze, a w ekskluzywnej restauracji trzeba się naharować za bardzo dobre pieniądze. A tam gdzie są duże pieniądze, tam są mężczyźni.
Zawsze byłaś oceniana, dziś Ty jesteś po drugiej stronie. Jak czujesz się jako jurorka w telewizyjnym show. Podobno Twój brat stwierdził, że jesteś dość surowa w swoich ocenach.
To prawda, ludzie, którzy znają mnie prywatnie, nie spodziewali się, że potrafię być taka ostra. Prawda jest jednak taka, że osobiście nie odbierałam tego jako nadmierną ostrość. Wiesz, to jest trochę tak, że jeżeli coś jest Twoją pasją i trochę się na czymś znasz – a w moim przypadku tak właśnie jest z gotowaniem – masz w sobie ogromną pokorę. Świadomość tego, że ciągle jest coś nowego, czego możesz się nauczyć. Osobiście nie uważam, że wiem na temat gotowania wszystko. Uświadamia mnie w tym każda kolejna podróż zagraniczna, z której przywożę nowe smaki i nowe przepisy. Cały czas się uczę i wiem, że ta nauka nie ma końca. I teraz, gdy trafiam na zawodowego kucharza, który jest butny i krnąbrny i wydaje mu się, że wszystko już wie, rzeczywiście trochę mi się krew w żyłach burzy.
Kiedy będziemy mogli zjeść w restauracji Ewy Wachowicz?
Ten pomysł mam gdzieś z tyłu głowy i na pewno kiedyś go zrealizuję. Teraz jednak zajmuję się biznesem tak różnym od restauracyjnego, i jestem na takim etapie jego rozwoju, że nie jest to ze sobą do pogodzenia. Musiałabym z czegoś zrezygnować. Aby założyć dobrą restaurację, trzeba włożyć w to całe serce, całego siebie. To nie jest biznes, który można prowadzić ot tak, z doskoku. Na pewnym etapie rozwoju restauracji właściciel musi być w niej praktycznie cały czas. Nie oznacza to jednak, że nie mam pomysłu na restaurację. On jest i kiedyś przyjdzie czas, że doczeka się realizacji.
Dziękuję za rozmowę.
 

Ewa Wachowicz

Ewa Wachowicz
Ewa Wachowicz – Miss Polonia, Wicemiss Świata, Miss Świata Studentek, rzeczniczka rządu, przedsiębiorca prowadząca własną firmę producencką, prezenterka telewizyjna, autorka kilku książek o tematyce kulinarnej, a ostatnio jurorka w programie Top Chef.
 
 

4 komentarze

  1. Zgadzam się z Panią Ewą – prowadzenie własnego biznesu ma wiele plusów i rzeczywiście uzależnia- niestety jest to chyba najtrudniejszy kawałek chleba w Polsce 🙁 Prowadziłam swoją działalność – jednak po weryfikacji na rynku swojego pomysłu, musiałam powrócić na etat. Czy żałuję swoich decyzji? W sumie żadnej. Własna firma wiele mnie nauczyła, dała pewność siebie i przebojowość, nauczyła lepszej organizacji, co mogę teraz wykorzystać w swojej pracy.

Dodaj komentarz