Od pomysłu do strategii
Inbound marketing, czyli marketing treści nie jest nowym wymysłem marketingowców, ale czymś, co zrodziło się naturalnie, z potrzeby dostosowania się do obecnych wymogów internetu [czyt. Google’a] i jego użytkowników. Jest to przemyślana strategia, której fundamentem jest dzielenie się z konsumentami: wiedzą, wartościami, spojrzeniem na świat.
Brzmi idealistycznie? Być może…Ale faktem jest, że firmy nie sprzedają obecnie produktów, ale pewną historię za nimi stojącą, styl życia, który wiąże się z korzystaniem z danego produktu czy usługi. Klienci mają wszystko na wyciągnięcie ręki, od zakupu dzieli ich kliknięcie przycisku „Kup” na laptopie czy smartfonie.
Jak wyróżnić się na rynku w czasach, kiedy tradycyjna reklama jest nie tylko droga, ale coraz mniej skuteczna? Jak sobie poradzić ze zjawiskiem ignorowania przez użytkowników banerów reklamowych (banner blindness) czy aplikacjami, dzięki którym możemy raz na zawsze zablokować męczące nas reklamy?
Wbrew pozorom rozwiązanie wyżej wymienionych problemów jest nie tylko relatywnie tanie, ale również możemy zastosować je samodzielnie. To, czego potrzebujesz to dobry pomysł, trochę czasu i przede wszystkim zaangażowanie.
Poniżej znajdziesz kilka wskazówek, jak wprowadzić ideę inbound marketingu do swojego codziennego, biznesowego życia:
1. Inbound marketing a reklama tradycyjna
Częstym zarzutem w stosunku do tradycyjnej reklamy jest kreowanie perwazyjnego przekazu, który często nie ma za wiele wspólnego z rzeczywistością (czytaj: zalety produktu są wyolbrzymione lub mijają się z tym, co faktycznie dany produkt sobą reprezentuje). Dlatego też konsumenci stali się podejrzliwi w stosunku do przekazu marketingowe serwowanego im za pomocą mediów tradycyjnych. „Stety” lub niestety, internet ułatwia niezwykle zweryfikowanie tzw. „marketingowego bełkotu” Wystarczy bowiem wpisać w wyszukiwarkę „nazwa produktu + opinie”, aby w okamgnieniu przekonać się, co naprawdę sądzą o nim użytkownicy. Oczywiście część z tych komentarzy może być efektem tzw. marketingu szeptanego, czyli sztucznie kreowanych komentarzy, tworzonych przez copywriterów na zlecenie firmy. Często jednak takie komentarze jest bardzo łatwo wychwycić.
2. Interesującą, wiarygodna i zróżnicowana treść – to, co internauci lubią najbardziej
Tworząc treść do swojej strategii inbound marketingowej, musisz pamiętać o tym, by była ona:
Organiczna – czyli nie stworzona przez speców od marketingu, w jawny sposób nakłaniająca do zakupu produktu, ale będąca informacją rzetelną informacją na temat produktu lub branży, w której działa Twoja firma. Może mieć ona charakter komentarza do nowinek, które pojawiły się ostatnio na rynku, recenzji produktu z tej samej dziedziny, bądź porównania dostępnych rozwiązań.
Autorska – nawet jeśli o jakimś temacie napisano już wszystko, warto odnaleźć swój własny głos i spojrzeć ze swojej perspektywy na dane zagadnienie. Oprócz tego, Google bardzo nie lubi zduplikowanej treści i może Cię ukarać, ignorując w wyszukiwarce Twoją podstronę z „pożyczonym” contentem.
Zróżnicowana – wykorzystaj różne kanały i sposoby prezentowania treści (tekst, infografika, wykresy, slajdy, video). Nawet ten sam temat pokazany w różnorodny sposób za każdym razem będzie wzbudzał zainteresowanie. Tym bardziej, że preferencje użytkowników co do sposobu prezentacji treści bywają odmienne.
SEO friendly – treść powinna zawierać słowa kluczowe pasujące do tematu, który porusza. Sam tytuł najlepiej, aby oprócz perswazyjności, zawierał słowo kluczowe, na które chcesz pozycjonować daną treść.
3. Podziel się treścią ze światem
Nie wystarczy zamieścić artykuł na firmowym blogu i sprawa załatwiona. Odbiorcy muszą jeszcze do niego dotrzeć. A im więcej naturalnych linków prowadzących do podstrony z daną treścią, tym większe szanse na jej dobrą pozycję w wynikach wyszukiwania. Promuj treść w mediach społecznościowych, podziel się nią w formie newslettera z osobami ze swojej listy mailingowej, zachęć do zostawiania komentarzy pod artykułem, np. w formie pytania, jaka jest ich opinia na dany temat. Dzięki narzędziom analitycznym dostępnym w sieci (Głównie Google Analytics) będziesz się doskonale orientował, jaki rodzaj treści cieszy się największym zainteresowaniem i na nim skupisz swoje marketingowe siły.
4. Zadowolony klient – najlepszy ambasador Twojej marki
Jeśli masz dobre relacje ze swoimi klientami (a zakładam że tak) prośba o wystawienie Ci pozytywnej opinii nie powinna stanowić problemu. Takie referencje możesz wykorzystać później w różnorakich materiałach promocyjnych – na stronie www, w mailingu, w nowej ofercie produktowej. Nigdy nie ignoruj potęgi społecznego dowodu. Ludzie to zwierzęta stadne – idą tam, gdzie inni twierdzą, że jest dobrze.
5. Trzymaj rękę na pulsie
Możesz stwierdzić, że inbound marekting to gra niewarta świeczki., Ty chcesz przecież sprzedać produkt, a nie bawić się w produkcję darmowych porad dla osób, o których nie wiadomo nawet, czy są zainteresowane Twoim produktem. Jest to błędny myślenie, ponieważ sprzedaż to tak naprawdę tylko cząstka budowania relacji z klientem. Na pewno nie powinno się od niej zaczynać, ani na niej kończyć, Chodzi przecież o budowanie długofalowej relacji z klientem. Najpierw go „podgrzewasz”, dostarczając mu wartościową treść, potem sprzedajesz, a po wszystkim dbasz o to, aby był zawsze zadowolony z robienia z Tobą interesów i wracał za każdym razem po więcej.
Warto mieć na swojej stronie zakładkę Artykuły/Porady/FAQ itp. Zakładka ta pozwoli ukazać się klientom w roli eksperta w danej dziedzinie poprzez wyczerpujące odpowiedzi na zadawane pytania, case study z rozwiązaniem problemu itp. Użytkownicy będą chętnie wracać na stronę, bo zapamiętają nas jako hurtownię wiedzy.
To prawda, nie ma lepszej reklamy niż opinie zadowolonych Klientów, ich rekomendacje i polecanie. Według znanej zasady PRowej, zadowolony Klient podzieli się swoją opinią z pięcioma innymi, niezadowolony z jedenastoma. Treść pomaga także w wypromowaniu wizerunku eksperta w danej dziedzinie. Dobry content stanowi na pewno wartość dodaną, która przyciąga Klientów do marki. Dla wszystkich tych, którzy nie wierzą w moc contentu radzimy przemyśleć temat 🙂