ABC biznesu

Włóczkowe wariacje – gdy pasja stała się pomysłem na własny biznes

448wyświetleń

Właścicielka firmy, laureatka konkursu FPI 2011, matka dwójki dzieci, pasjonatka rękodzieła. W jaki sposób znajduje czas na prowadzenie i rozwijanie swojej pasji i biznesu, promowanie firmy w internecie i wychowywanie swoich pociech? „Przy dobrej organizacji i pomocy ze strony męża wszystko jest możliwe” – mówi Pani Marzena Polankowska-Kijek pewnym głosem. Przedstawiamy Wam sylwetkę autorki sukcesu firmy GUGUSIE, która zajmuje się tworzeniem oryginalnych ubranek i akcesoriów z włóczki dla najmłodszych.

Firmy.net: Skąd wziął się Pani pomysł na biznes – sprzedaż ubranek dla dzieci robionych na szydełku?
 
Marzena Polankowska-Kijek: Wszystko zaczęło się od dwójki moich dzieci – Gabrieli i Rafała, dla których robiłam ubranka z włóczki. Zawsze lubiłam szydełkować, a poza tym nie byłam do końca zadowolona z jakości i wyglądu ciuszków, które kupowałam dla moich pociech w sklepie. Z czasem zaczęłam projektować i wykonywać ubranka dla większego grona maluchów. Wtedy zrodził się pomysł na założenie firmy, która będzie zajmować się rękodziełem dla dzieciaków na szerszą skalę. Weszłam w kontakt z innymi Paniami, które również dzieliły moją pasję i posiadały umiejętności tworzenia pięknych rzeczy z włóczki. Tak właśnie powstała firma „Gugusie”.
FN: Jak wyglądały początki Pani biznesu?
MPK: Zanim założyłam własną firmę, przez osiemnaście lat pracowałam w TVP. Po urodzeniu syna stwierdziłam jednak, że nie chcę wracać do pracy w korporacji. Na początku działalności prawie wszystkie ubranka dziergałam sama. Jednak już po trzech, czterech miesiącach musiałam zatrudnić osoby do pomocy. Dzisiaj, półtora roku po rozpoczęciu działalności, zajmuję się przede wszystkim projektowaniem, obsługą klienta oraz wykańczaniem kompletów do chrztu zgodnie z indywidualnym zamówieniem klienta. Mamy tyle zamówień, że na wykonywanie nie wystarcza mi zwyczajnie czasu.

FN: Czy ciężko jest pogodzić macierzyństwo z prowadzeniem własnej firmy?

MPK: Nie będę ukrywać, że jest to trudne, ale jak najbardziej do zrobienia. Mnie się udaje godzić te dwie sprawy. Przy dobrej organizacji i pomocy ze strony męża wszystko jest możliwe. Proszę zwrócić uwagę, że gdy zaczynałam swój biznes, moja córeczka miała dwa lata, a syn pół roczku. Mogłam więc pracować głównie wtedy, kiedy dzieci szły spać. Gdy musiałam załatwić jakąś sprawę na mieście, pakowałam dzieci do samochodu i jechałam razem z nimi. Doprowadziło to do tego, że moje pociechy mają awersję do fotelika samochodowego. Ale dla mnie było to lepszym rozwiązaniem, niż zostawianie dzieci z nianią na większą część dnia. Teraz Gabi chodzi do przedszkola, a Rafałek jest już większy, więc jest mi trochę łatwiej.

FN: Czy istnieje duża konkurencja w tej branży?

MPK: Przyznam szczerze, że nie znam firmy, która byłaby podobna do naszej. Istnieją wprawdzie takie, które zajmują się robieniem rzeczy na szydełku, ale są one raczej nastawione na wąski asortyment: jedne wykonują tylko ubranka do chrztu, inne –  czapeczki, itp. Zakres naszych usług  jest bardzo szeroki. Robimy ubranka na każdą okazję, zaczynają od zestawów do chrztu, poprzez czapeczki, buciki, na zabawkach kończąc. Często są to rzeczy na specjalne zamówienie. Mamy już gotowe projekty, które prezentujemy w sklepie internetowym czy na aukcjach, jednak to klient decyduje o konkretnym kolorze, rodzaju zdobień, wykończeniu czy innych dodatkach. Myślę, że to indywidualne podejście do każdej osoby, która składa u nas zamówienie, decyduje o naszym sukcesie.
FN: Dlaczego zdecydowała się Pani na działalność w sieci i jak promuje Pani swój sklep w internecie?
 
MPK: Prowadząc działalność internetową, najłatwiej dotrzeć do dużego grona odbiorców z całej Polski, a nie tylko np. z Warszawy. Nie prowadzimy sprzedaży stacjonarnej, chociaż kilka takich sklepów regularnie zamawia u nas ubranka. Sprzedajemy swoje produkty w kilku sklepach internetowych oraz na Allegro, jednak niedługo planujemy całą ofertę umieścić w jednym miejscu, na stronie www.gugusie.com.pl. Dużo klientów trafia do nas z polecenia oraz po przeczytaniu rekomendacji znajdujących się w internecie. Wykorzystuję różne narzędzia do zbierania opinii o moich usługach. Cieszę się, że przynosi to efekty i tak dużo pozytywnych wypowiedzi klientów znajduje się np. na mojej prezentacji w portalu Firmy.net.
Jeśli chodzi o promocję w sieci, to oprócz swojej strony internetowej, promujemy się w portalu Firmy.net oraz na Facebooku. Staramy się wykorzystywać wszystkie możliwości, dlatego też wzięliśmy udział w akcji Firma Przyjazna Internautom. I udało się. Jesteśmy przyjaźni internautom, a do tego wygraliśmy w konkursie FPI 2011.
FN: Czy jest Pani zadowolona z nagrody w FPI (claim i teksty marketingowe) i jak ją Pani wykorzystała?
MPK: Tak, jestem bardzo zadowolona z nagrody. Teksty stworzone przez Agencję Klikmii bardzo mi się podobają i trafiają w samo sedno. Claim (slogan firmowy – przyp. Firmy.net) wraz z rozwinięciem znajduje się na stronie internetowej. Agencja stworzyła również fajne, przekonujące opisy naszych produktów, które wykorzystuję w sklepach i na aukcjach internetowych.
FN: Jak wyglądała współpraca z copywriterem?
MPK: Najpierw dostałam do wypełnienia ankietę, której zadaniem było określić moje preferencje i zapotrzebowanie. Po jej odesłaniu, już po kilku dniach dostałam do wyboru dziesięć claimów. Szczerze powiedziawszy, żaden z nich tak do końca mnie nie przekonał, więc poprosiłam o kolejne propozycje. Po trzech dniach dostałam kolejną porcję sloganów, które tym razem bardzo przypadły mi do gustu, i nie mogłam się zdecydować na wybranie jednego. W końcu zdecydowałam się na hasło “GUGUSIE”, bo wszystkie dzieci są wyjątkowe”, które idealnie odzwierciedla misję naszej firmy – robienie wyjątkowych ubranek dla wyjątkowych maluchów.
FN: Czym różnią się teksty wcześniejsze od obecnych, stworzonych przez copywritera?
MPK: Przede wszystkim zmienił się punkt ciężkości tekstów – zamiast suchego opisu firmy, jest tekst skupiający się na potrzebach klienta i zachęcający do skorzystania z oferty. Wszystko w tym opisie jest prawdziwe, tylko pod postacią fajnego, zgrabnego, trafiającego w sedno tekstu. Także opisy produktów są interesujące, opisujące zalety i niepowtarzalność ubranek.
(Tekst, stworzony przez agencję Klikmii, znajduje się pod tym artykułem – przyp. Firmy.net).
FN: Co jest, Pani zdaniem, kluczem do sukcesu biznesu w sieci?

MPK: Myślę, że podstawą sukcesu każdego biznesu, nie tylko w sieci, jest dobry produkt. Trzeba trafić w potrzebę klienta i mieć pomysł, jak ją zaspokoić. Ale to tylko początek. Prowadząc własną firmę, trzeba być upartym, nie zrażać się początkowymi przeciwnościami, mieć dobry pomysł i pewne zaplecze finansowe, by móc ten pomysł wprowadzić w życie. Ale opłaca się. Jak wspomniałam na początku, półtora roku od rozpoczęcia działalności firma bardzo się rozwinęła, a ja dołożę wszelkich starań, aby ta tendencja się utrzymała.
FN: Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.
MPK: Dziękuję bardzo.
Poniżej znajduje się wersja „gugusiowych” tekstów po interwencji copywriterskiej.
“GUGUSIE”, bo wszystkie dzieci są wyjątkowe
Zainspirowana pojawieniem się na świecie Gabrieli i Rafałka zaczęłam dziergać ubranka, którym chciałam nadać indywidualny charakter, podkreślający wyjątkowość moich dzieci. Idea założenia firmy spełniającej marzenia i oczekiwania Rodziców, którzy szukają niebanalnych ubranek, przyszła z czasem. Ale pojawiła się równie instynktownie jak pomysł szukania inspiracji i wzorów w bogatej tradycji ubranek robionych ręcznie.
Rękodzieło – sposób na sklepową nudę
Jakości tej miary w regularnym sklepie z trudem szukać. Ubranka dziergane z wysokogatunkowej włóczki są wyjątkowo przyjazne dla małych dzieci. Nie uczulają, są wytrzymałe i wygodne w użytkowaniu.
Ale to, co stanowi o ich autentycznej wyjątkowości to możliwość stworzenia ich według własnych pomysłów i fantazji. Z naszą pomocą każdy Rodzic może spełnić swoje najskrytsze marzenie. Cieszyć się największym skarbem – DZIEĆMI.

Firma GUGUSIE Marzena Polankowska-Kijek zakwalifikowała się do pierwszej edycji programu „Firma Przyjazna Internautom”. Została doceniona za dbałość w dopracowaniu swojej prezentacji w portalu Firmy.net, tak aby spełniała ona wymagania internautów. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu i staraniom w budowaniu relacji z e-klientami znalazła się w gronie 10 firm, które zwyciężyły w konkursie FPI 2011.

2 komentarze

  1. Lubię takie historie, bo pozwalają wierzyć, ze praca i pasja mogą być synonimami (a nie antonim – jak myśli większość rodaków). Wiele osób nadal uznaje pracę za zło konieczne i zaciska zęby, tkwiąc w pracy, która nie daje im satysfakcji. Po latach, gdy przychodzi do podsumowań – powracają zapomniane marzenia, własne ambicje i zapomniane szczęśćie. Podziwiam więc takich ludzi, jak pani Marzena – abym spotykała ich coraz więcej:)!

Dodaj komentarz