Wywiady i inspiracje

Handmade. Podziel się pasją

handmade polishkoperte
fot. PolishKoperte
639wyświetleń

Inspiracje

handmade polishkoperte
fot. PolishKoperte

Sam pomysł na biznes nie wystarczy, ale jeśli jest dobry, może być siłą napędową rozwoju firmy, prowadzącą do sukcesu. Jak ją znaleźć? W ostatnich latach sporo osób swoje wieloletnie pasje i zamiłowania przekuwa w dobrze prosperujący biznes. Szczególnie w branży rękodzieła i designu tłuste lata dopiero nadchodzą.

Konsumenci nie tylko w Polsce, ale też na Zachodzie, są coraz bardziej świadomi — zdają sobie sprawę, że niska cena produktów ma bezpośrednie przełożenie na niewysoką jakość. I to bez względu na to, czy kupujemy bochenek chleba, buty na zimę czy nowy telewizor. Coraz większa grupa osób woli zapłacić więcej za produkt unikalny, dobrej jakości oraz ręcznie robiony. A skoro rośnie popyt, rosną też szanse dla tych, którzy chcą zarabiać na wytwarzaniu i sprzedaży wysokiej jakości, ręcznie robionych produktów.

Na sukces pracują sami

Osoby, które prowadzą biznes rękodzielniczy, co do jednego są zgodne — nie da się kierować firmą zza biurka i otwartego laptopa. Trzeba samemu zakasać rękawy i brać się do pracy.
— Nasza firma oferuje torby, torebki, aktówki, kopertówki, pokrowce na laptopy. Wykonujemy je z wykładziny PCV z motywem drewna — opowiada Aleksandra Gutowska z firmy PolishKoperte. — Wszystkie produkty od początku do końca robimy sami, siłą własnych rąk, a nie maszyn. Staramy się być samowystarczalni od momentu zaprojektowania konkretnego modelu, poprzez produkcję, oprawę zdjęciową, prowadzenie strony www, aż po wystawianie i sprzedaż na targach.

torebka marki polishkoperte_
fot. Polishkoperte

Podobną filozofię wyznaje właściciel marki KONAR PRO, czołowego producenta flatlandowych desek skimboardowych w Polsce (skimboarding to sport wodny polegający na ślizganiu się na desce po fali lub płytkiej warstwie wody).
— Deski wykonujemy ręcznie przy użyciu wysokiej jakości materiałów. Gotowy produkt jest wypadkową doskonałego materiału, profesjonalnego sprzętu i naszej pasji — zapewnia Jan Konarzewski, właściciel KONAR PRO. — Staramy się dać klientowi coś, czego nie dostanie w żadnym sklepie czy salonie, czyli produkt szyty na miarę jego indywidualnych potrzeb. Stawiamy na pełną dowolność konfiguracji sprzętu, według uznania klienta.
deski skimboardowe marki KONAR_PRO_
fot. KONAR PRO

Czas pięknie oprawiony

I to jest jedna z tajemnic sukcesu firm zajmujących się rzemieślnictwem i rękodziełem. Podarowanie klientowi czegoś, czego nie ma nikt inny. Bo my, konsumenci, szukamy rzeczy oryginalnych i unikalnych. Chcemy wyróżniać się z tłumu za pomocą ubrania, ciekawego sprzętu czy przyciągającej oczy biżuterii, której nie kupimy w jubilerskich sieciówkach.
W tej ostatniej branży świetnie radzą sobie Drobiny Czasu, oferujące biżuterię (głównie zegarki) w stylu vintage. Klienci mają do wyboru ponad 100 modeli biżuterii w stylu retro, które różnią się od produktów sieciowych jakością wykonania, materiałami i niezawodnym mechanizmem. Ręcznie nakręcane modele zegarków, pełne życia i magii, od początku istnienia firmy robią prawdziwą furorę wśród miłośników unikalnych, gustownych drobiazgów. Każdy z oferowanych zegarków ma unikalny design, wzorowany na modelach z całego świata. Jednak, jak podkreślają właściciele firmy, ich działalność jest pasją, z której zysk pojawił się niejako przy okazji.
— Od samego początku Drobiny Czasu były dla nas bardziej przygodą, zabawą niż prawdziwym biznesem — wspomina Magdalena Kużdowicz, właścicielka firmy Drabiny Czasu. — Zapewne dzięki temu lekkiemu podejściu i uśmiechowi w kontakcie z każdym klientem, nawet teraz, po pięciu latach działalności, nadal czerpiemy z tego satysfakcję i przyjemność.

zegarek Podróżnik w Czasie II (black) marki Drabiny Czasu
fot. Drabiny Czasu

Znają potrzeby innych pasjonatów

Być może to satysfakcja i pasja jest tym czymś, co przyciąga klientów. W zwykłych sklepach czy salonach pracują sprzedawcy, którzy mają zachwalać i za wszelką cenę sprzedawać produkt, o którym nierzadko mają mgliste pojęcie. Tymczasem rękodzieło i produkty tworzone metodami rzemieślniczymi, a nie na fabrycznych taśmach, sprzedają prawdziwi pasjonaci.
— Nasza przygoda ze skimboardingiem to pasja do końca życia. Na samym początku produkcji sprzętu wykonywaliśmy go na własne potrzeby — opowiada Jan Konarzewski. – Na początku był to prymitywny sprzęt, który dawał sporo zabawy, ale żeby się rozwijać i stawać się coraz lepszymi, musieliśmy mieć na czym ćwiczyć. Na drogi, zagraniczny sprzęt nie było nas po prostu stać. Tak zaczęła się przygoda z produkcją w pełni profesjonalnego sprzętu na światowym poziomie. Dzięki temu możemy rozwijać skimboarding i zarażać innych pozytywną zajawką.

Uniwersalne, ale unikalne

Podczas gdy twórcy desek do skimboardingu postawili na pełen profesjonalizm, autorzy torebek z PCV marzyli o stworzeniu produktu, który spodoba się wszystkim, bez względu na wiek, płeć i zainteresowania.
— Kierowaliśmy się ideą stworzenia produktu, który będzie atrakcyjny zarówno dla młodych, jak i dojrzalszych odbiorców, mężczyzn i kobiet, na każdą okazję — mówi Aleksandra Gutowska. — Nasze torebki się wyróżniają, bo są unikalne, produkowane w niewielkim nakładzie i po prostu podobają się ludziom. Zanim zaczęliśmy sprzedawać nasze produkty, pojawialiśmy się z dodatkami tu i ówdzie. Co nas wtedy zaskoczyło, to wielkie zainteresowanie wielu osób. To nas zmotywowało do dalszej pracy nad marką. I tak jest po dziś dzień — każdy nowy klient jest dla nas bodźcem do tworzenia nowych kształtów i wzorów.

Odbiorcy, którzy inspirują

Klienci są też inspiracją dla „magików”, którzy w Drobinach Czasu wyczarowują prawdziwe biżuteryjne cuda. — Słyszymy wiele słów o świeżości, pozytywnej odmienności, pogodnej nostalgii — uśmiecha się Magdalena Kużdowicz. — Bardzo często sami klienci inspirują nas do tworzenia, podpowiadają, co powinniśmy zmienić, dodać, wyróżnić. W kilku przypadkach stworzyli nawet za nas nazwy do poszczególnych modeli.
Jak widać, jedni stawiają na specjalistyczny, unikalny sprzęt, inni na oryginalne wzornictwo i materiały, a jeszcze inni na pełne magii produkty z duszą.
Każdy z tych biznesów jest inny, ale ich właścicielom udało się trafić w niszę i wyjść naprzeciw oczekiwaniom odbiorców, których nie zadowalają już zakupy w sieciówkach. Powstałe z pasji, ręcznie tworzone przedmioty trudno nazwać produktami — każdy z nich jest prawdziwym dziełem pracy rąk ludzkich, a nie maszyn.
A biznes? Wyszedł przy okazji. Właściciele takich firm należą do prawdziwych szczęściarzy, mogą zarabiać pieniądze i zajmować się zawodowo czymś, co jest ich zamiłowaniem i życiową pasją.

Dodaj komentarz