ABC biznesu

Im mniej stresu, tym lepiej…czyli co robić, żeby być szczęśliwszym w Nowym Roku

457wyświetleń

Wiadomo, że długotrwały stres wpływa negatywnie zarówno na nas, jak i efekty naszej pracy. Prowadzi do zmęczenia i złego samopoczucia, obniżenia efektywności, oraz zmniejszenia motywacji we wszystkich sferach życia. Ze stresem można i trzeba walczyć – nie jest to aż tak trudne, jak mogłoby się wydawać. Masz już listę noworocznych postanowień? Dopisz do niej: „Życie i praca wolna od stresu”. Podpowiemy w 6 prostych krokach, jak to osiągnąć.

W dzisiejszym dynamicznym i szybko zmieniającym się świecie stres jest wszechobecny – w życiu zawodowym, społecznym i osobistym. Najprościej mówiąc:

STRES to brak równowagi wynikający z przepaści między możliwościami jednostki a oczekiwaniami i wymaganiami, przed jakimi stoi.

Stres może być bardzo niebezpieczny dla zdrowia fizycznego i psychologicznego, Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wśród jego konsekwencji wymienia, m.in.: bóle głowy, bóle mięśni i klatki piersiowej, zmęczenie, problemy żołądkowe, bezsenność, niepokój, brak motywacji, brak koncentracji, problemy żywieniowe, depresję i nałogi.

Oto 6 konkretnych rozwiązań, które pomogą Ci poczuć się lepiej:

1. Podchodź do siebie samego z pewną dozą pobłażania. Badania pokazują, że wyrozumiałość dla samego siebie pozytywnie wpływa na nasze emocje, zwiększa poczucie szczęścia, optymizm i ciekawość. Zbyt ostra krytyka i zbyt duże wymagania wobec własnych osiągnięć znacznie zwiększa poziom stresu, kreuje dodatkowe obciążenie dla naszej psychiki.

2. Pamiętaj o szerszym kontekście tego, co robisz. Większość stresujących sytuacji jest przejściowa. Nie można oczekiwać, że np. pierwszy dzień w pracy będzie idealny. To, co robimy lepiej postrzegać w kontekście postępu niż niepowodzenia w stosunku do nierealnych oczekiwań.

3. Zaaplikuj sobie dozę realnej oceny.
Czy jestem w stanie zrobić to, czego od siebie wymagam lub czego wymagają ode mnie inni? Czy oczekiwania są realne czy zupełnie niemożliwe do spełnienia? Jeżeli odpowiedź na te pytania sugeruje, że zwyczajnie niemożliwe jest ich spełnienie, lepiej porozmawiać o tym z przełożonym zamiast stresować się i jeszcze dodatkowo obniżać swoją efektywność.

4. Znajdź w ciągu dnia kilka minut, żeby zrobić coś interesującego. Badania pokazują, że ciekawość i zainteresowanie idą w parze ze zwiększoną motywacją, wysiłkiem i uwagą, jaką poświęcamy temu, co robimy. Jeżeli interesujesz się językami obcymi – poświęć kilka minut w ciągu dnia na nauczenie się nowego słówka. Fascynuje Cię polityka – Przeczytaj ciekawy artykuł. Lubisz sport? Obejrzyj podsumowanie wczorajszego meczu. Ile osób, tyle zainteresowań – lista pomysłów może ciągnąć się w nieskończoność, ważne, żeby pamiętać o konieczności intelektualnego stymulowania swojego umysłu. Nawet jeżeli na pierwszy rzut oka wydaje się to wbrew logice (skoro jestem zmęczona/y, chcę tylko odpocząć) – intelektualne bodźce mogą znacznie zwiększyć późniejszą efektywność w pracy.

5. Polegaj na rutynie. Dobrze zaplanowane codzienne obowiązki, odpowiednio dopasowane do czasu i uszeregowane według aktualnych priorytetów oszczędzą nam wielu stresów wynikających z braku organizacji pracy. Poza tym istnieje tzw. zmęczenie decyzyjne – nawet jeżeli nie jesteśmy tego do końca świadomi, musimy podejmować je cały czas, zaczynając od tego, którą koszulę założymy dzisiaj do pracy i co zjemy na kolację, przez to, co napiszemy w mailu do klienta, aż po kluczowe decyzje na danym stanowisku. Im wyższe stanowisko w firmie, tym bardziej stresujące podejmowanie decyzji i większe zagrożenie wystąpienia tzw. „zmęczenia decyzyjnego”. Polega ono na obniżonej efektywności i trafności naszych osądów, jeśli w krótkim czasie musimy decydować o zbyt dużej ilości rzeczy. Rutyna dnia codziennego znacznie pomaga zminimalizować wystąpienie tego syndromu – nawet Prezydent Barack Obama mówi o tym, że podejmując mnóstwo istotnych dla swojego kraju decyzji nie chce już myśleć o błahostkach, np. o tym, co ma na siebie włożyć. Dlatego zazwyczaj nosi szare albo granatowe garnitury – wszystko po to, żeby skoncentrować swoją energię na istotnych decyzjach i uniknąć ugrzęźnięcia w trywialnych problemach codziennego życia.

6. Zadbaj o wystarczającą ilość snu, ograniczaj używki i uprawiaj sport.
Żeby zredukować stres należy odpowiednio długo spać, ograniczyć wszelkie używki: alkohol, papierosy, a nawet kawę (lepiej zastąpić ją dużo zdrowszą zieloną herbatą) i wreszcie – uprawiać sport. Zaskakujące, jak wielu negatywnych emocji można się pozbyć podczas godzinnych zajęć sportowych – nawet jeżeli sport nie jest naszą ulubioną formą spędzania wolnego czasu, w całym wachlarzu oferty fitness można znaleźć coś dla siebie. Jeżeli nie siłownia, to może joga, a jak nie joga to może zajęcia taneczne – sport niekoniecznie musi oznaczać zmuszanie się do nieprzyjemnego wysiłku. Oprócz tego powinniśmy odpowiednio się odżywiać i stosować się do porad dietetyka, który powie nam,  co jeść, a czego unikać, żeby poczuć się lepiej.

Podsumowując, silny lub długotrwały stres jest zły i należy go zwalczać. Często pozornie proste czynności, które trzeba po prostu włączyć do swojej codziennej rutyny, rozwiążą problem – może nie od razu, ale przy wystarczającej konsekwencji i determinacji z czasem zauważymy poprawę. Zawsze należy pamiętać, że nawet jeśli stawiamy pracę na pierwszym miejscu i tłumaczymy sobie, że wymaga ona od nas poświęceń, zestresowany i zmęczony pracownik nie wykorzystuje swojego potencjału w pełni i na pewno nie jest efektywny w tym, co robi. Im mniej stresu, tym lepiej – i dla nas samych, i dla naszej pracy.

Na podstawie artykułu Heidi Grant Halvorson “Nine Ways Successful People Defeat Stress”, opublikowanego w Harvard Business Review.

5 komentarzy

  1. Zjawisko opisane w artykule, to reakcje dysocjacyjne a nie stres. Dysocjacja to jedna z trzech reakcji instynktownych na zagrożenie – jedyna pasywna, mająca na celu ochronę organizmu. Zwana też zamrożeniem a przez młodzież opisywana jako zamulenie lub zawiecha.
    Stres jest zawsze elementem zaburzeń posttraumatycznych, znamy ich trzy rodzaje – PTSD, STS, VT – w zależności w jaki sposób nabawiliśmy się tych zaburzeń. Zaburzenia posttraumatyczne określa się również jako stres posttraumatyczny.
    Leczenie stresu powinno odbywać się zawsze pod opieką psychotraumatologa, gdyż ten bierze pod uwagę również zaburzenia, które pojawiają się na poziomie osobowościowym a do którym ma tendencję dana osoba.
    Rady, które przytoczono w tym artykule mogą nam pomóc a mogą jedynie utrwalić syndrom wyuczonej ofiary i syndrom wyuczonej bezradności na poziomie osobowościowym.

    1. Bez przesady. Stwierdzenia “Stres jest zawsze elementem zaburzeń posttraumatycznych” i “Leczenie stresu powinno odbywać się zawsze pod opieką psychotraumatologa” nie dotyczą naszego zwykłego codziennego stresu. Przy zaburzeniach i cięższych przypadkach – tak, ale nie przy “zwykłym” stresie. Stres jest naszym codziennym wrogiem i przyjacielem, w rozumieniu reakcji na pewne bodźce, które doprowadzają do szeregu reakcji stresowych. Nie jest zaburzenie, które natychmiast trzeba leczyć u psychotraumatologa.

  2. Dokładnie. Zgadzam sie Iwoną. W moim przypadku pkt 6 jest kluczowy. Co innego pkt z rutyną, wg mnie jest ona zła. Obama też nie jest za dobrym przykładem. Stany przecież za jego rządów coraz bardziej pogłębiają się w kryzysie.

Dodaj komentarz