Wywiady i inspiracje

Jak zarobić na Średniowieczu?

Rycerz
fot. Nivelis
690wyświetleń

Inspiracje

Rycerz
fot. Nivelis

Znajomość historii dużej części Polaków ogranicza się do daty bitwy pod Grunwaldem. Na szczęście jednak są też i tacy, którzy z propagowania historii czerpią przyjemność, płynącą z wypełniania szlachetnej misji, a dodatkowo, z tego zajęcia, potrafią uczynić także źródło dochodów.

Organizacja współczesnych imprez, w jakich specjalizują się setki agencji eventowych w Polsce, w zasadzie nie różni się od przygotowań i logistyki imprez o charakterze historycznym. Ważny jest pomysł na imprezę, przygotowanie zaplecza technicznego i dopięcie na ostatni guzik szczegółów. Są jednak dwie niezmiernie istotne różnice – historyczna wiedza organizatorów na temat danej epoki oraz baza kontaktów do najlepszych rekonstruktorów w Polsce.

Nie każda agencja profesjonalnie zajmująca się organizacją imprez (np. integracyjnych dla firm) dysponuje taką bazą i posiada odpowiednie zaplecze, np. rekwizytorskie. Póki co, w zasadzie tylko firmy specjalizujące się w eventach historycznych mają dostęp do najlepszych, bo najwierniejszych rekwizytów: narzędzi, naczyń, strojów czy broni z epoki.

Jak ten rynek wygląda w Polsce?

Co roku w Polsce odbywa się kilkadziesiąt imprez o charakterze historycznym. Są wśród nich inscenizacje bitew napoleońskich (np. jedna z największych rekonstrukcji bitewnych na Warmii i Mazurach, w Jonkowie pod Olsztynem), turnieje rycerskie (np. w Będzinie, Golubiu Dobrzyniu, Iłży) czy festiwale średniowieczne (Racibórz). Organizowane są także liczne koncerty muzyki dawnej oraz ciekawe turnieje, np. o szablę króla Zygmunta III Wazy (Warszawa), o miecz Św. Katarzyny (Działdowo) czy o Pierścień Księżnej Anny (Liw).

W ubiegłym roku w Warszawie odbyły się finały Bitwy Narodów, czyli Mistrzostwa Świata w walkach rycerskich. Sukces i ogromne zainteresowanie wydarzeniem sprawiły, że w Polsce rycerze walczący w lokalnych klubach zaczęli marzyć o swoich własnych krajowych mistrzostwach.

Moim zdaniem podczas Bitwy Narodów polska reprezentacja prezentowała się świetnie – mówi Artur Brzychcy, pomysłodawca i główny organizator Igrzysk Ognia i Stali czyli Mistrzostw Polski w pełnokontaktowych walkach rycerskich, które 22 i 23 czerwca tego roku odbędą się na warszawskim Forcie Bema. – Chłopaków walczących pod polskimi chorągwiami trzeba promować. Podczas walk zawodnicy dają z siebie wszystko, a widzowie doskonale to czują, doceniają i są im wdzięczni. Ja sam jestem pasowanym rycerzem. Jestem także eventowcem. Połączenie mojej pasji do Średniowiecza z życiem zawodowym było nieuchronne. Dlatego założyłem firmę specjalizującą się w organizacji imprez historycznych. Moją misją na najbliższe lata jest cykliczna organizacja Mistrzostw Polski w pełnokontaktowych walkach rycerskich – dodaje Brzychcy.

Show me the money, czyli jak można na tym zarobić?

Imprezami o charakterze historycznym najczęściej zainteresowane są władze województw, gmin i miast, związanych z datami ważnych wydarzeń, jak np. Grunwald – 15 lipca 1410, Ostrołęka – 26 maja 1831, Olszynka Grochowska, Warszawa – 25 lutego 1831. W tych miastach, oprócz wielu standardowych atrakcji związanych z obchodami rocznic wydarzeń – kiermaszami, festynami i koncertami – organizowane są także historyczne inscenizacje. Koszt organizacji takiego widowiska zależy oczywiście od jego skali i rozmachu, jednak przeciętnie jest to 40 do 60 tys. zł (za dzień).

Niezwykle ważne dla klimatu imprezy są zastosowane rekwizyty: przedmioty codziennego użytku, namioty, meble, zastawa stołowa, które służą do odtworzenia historycznego klimatu i nadania wiarygodności, są ręcznie rekonstruowane według dawnych technik i receptur. Wykonanie ich jest bardzo kosztowne. Kompletny strój średniowiecznego wojownika, razem z mieczem i tarczą, to koszt kilku tysięcy złotych. Około dwukilogramowy, ręcznie kuty miecz kosztuje ok. 600-900 zł, cena stalowych rękawic oscyluje w granicach 600-1600 zł za parę. Do tego dopasowane, skórzane obuwie – 500 zł, kaftan, tzw. przeszywanica, to kolejne 800-1200 zł.

Na polskim rynku funkcjonują już firmy, specjalizujące się w krojeniu, szyciu i zdobieniu dawnych ubiorów, które przygotowują według historycznych zapisków i rycin. Dla współczesnych krawców, bez znajomości dawnych technik, skopiowanie strojów byłoby ogromnie problematyczne. Dodatkową trudność stanowiłaby także konieczność używania tradycyjnych narzędzi i oczywiście ręczna, żmudna praca.

Jednak dla organizatorów i rekonstruktorów cena gra drugorzędną rolę, ponieważ najważniejsze jest trzymanie się prawdy historycznej – widzowie nie mogą zawieść się na detalach i poczuć się oszukani. Na większości imprez tego typu mogą oni zobaczyć, dotknąć, a nawet przymierzyć starodawne stroje, zjeść potrawy przygotowane w ekologiczny sposób, skorzystać z nauki fechtunku czy strzelania z łuku.

Bez pasjonatów – ani rusz

Żadna średniowieczna impreza nie może obejść się bez obecności rycerzy. W Polsce istnieje grupa ok. 100 rycerzy pasowanych, którzy biorą aktywny udział w tych eventach. Nie wszyscy jednak noszą zbroję i walczą w turniejach. Ci, którzy decydują się na uczestniczenie w potyczkach muszą zadbać zarówno o swoją kondycję, jak i o wyposażenie. W Polsce walki rycerskie to jak dotąd elitarny sport. Choć jest niezwykle widowiskowy, niewielu widzów miało z nim styczność, bo jest on bardzo kosztowny.

W Europie powszechne jest zaangażowanie sponsorów w przygotowanie imprezy, czy też poszczególnych walczących wojowników i ich ekip. Przykładowo: w Rosji walki historyczne od lat uznawane są za dyscyplinę sportową. Działają kluby, są hojni sponsorzy, którzy utrzymują zawodników i trenerów. Są masażyści, terapeuci, wyspecjalizowana kadra medyczna. Rosjanie organizują zawody z ogromnym rozmachem i odpowiednio widowiskową oprawą: reflektorami, kamerami i publicznością. W Polsce pełnokontaktowe walki rycerskie dopiero wkraczają na sportowe areny.

Czy to już realny trend?

Istnieje duża szansa, że walki rycerskie będą cieszyły się w Polsce dużym zainteresowaniem i na stałe wpiszą się w kalendarz imprez sportowych. Przecież Polacy uwielbiają widowiska, sporty walki oraz towarzyszące im emocje. A jeśli tak się stanie, z pewnością na rynku pojawią się kolejne firmy eventowe. Muszą one jednak pamiętać, że umiejętność organizacji „zwykłych imprez” w tym przypadku może nie wystarczyć, a jakakolwiek niezgodność z prawdą dziejową, czy wpadka dostrzeżona przez krytycznych fanów i znawców średniowiecza, może poważnie zaszkodzić ich wizerunkowi.

Dodaj komentarz