Inwestycje
Prowadzisz biznes? Twoja firma odnosi sukcesy? Może warto pomyśleć również o sobie i zainwestować część zysków z myślą o własnych celach?
Bieżące przyjemności nie wymagają szczególnego planowania budżetu. Sytuacja staje się inna, jeśli przyjmiemy długoterminową perspektywę, a droga do osiągnięcia konkretnego, finansowego celu rozłoży się na kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. Jak zbudować swoją indywidualną, długoterminową strategię inwestycyjną?
Przedsiębiorca myśląc o zabezpieczeniu swojej finansowej przyszłości, ma do rozwiązania niełatwy problem. Cel jest oczywiście jeden – sprawić, żeby odłożona kwota była jak najwyższa. Jednak drogi prowadzące do tego celu mogą być bardzo różne. – Pierwszą, w sumie oczywistą strategią jest inwestowanie w swój własny biznes. Trzeba robić to w taki sposób, żeby przy wsparciu własnej pracy zbudować jak największą wartość po to, by w momencie odejścia na emeryturę przejść w tryb rentierski albo sprzedając firmę, albo oddając ją w zarządzanie – mówi Piotr Minkina, ekspert Union Investment TFI.
Wielu przedsiębiorców wykonuje jednak dobrze płatne wolne zawody lub prowadzi nieźle funkcjonującą firmę, gdzie generowane zyski nie muszą być w całości przeznaczane na rozwój firmy. W tej sytuacji pojawia się sposobność, by wolną gotówkę w efektywny sposób zagospodarować.
Od czego zacząć?
Na pierwszym etapie długoterminowego myślenia o finansowym bezpieczeństwie pojawiają się inwestycje w nieruchomości. To z pewnością dobry kierunek, ale warto zainteresować się także drugim ważnym filarem – inwestycjami w papiery wartościowe.
Chcąc spróbować swoich sił, należy odpowiedzieć sobie na kilka kluczowych pytań: Jaką mam skłonność do ryzyka? Ile lat pozostało mi do emerytury? W jakiej fazie cyklu koniunkturalnego znajduje się gospodarka? Czy w danej fazie aktywa, np. akcje lub obligacje, są na tyle tanie, że warto je kupić? Te przykładowe, konieczne do rozstrzygnięcia kwestie pokazują, że inwestowanie na własną rękę jest zagadnieniem złożonym, wymagającym zarówno wiedzy, jak i doświadczenia.
Czy jednak przedsiębiorca musi takie decyzje podejmować samodzielnie? Na szczęście nie. – Przedsiębiorca jest ekspertem w zarządzaniu swoim biznesem i temu poświęca zazwyczaj najwięcej czasu i energii. Paradoksalnie więc zarządzanie wolnymi środkami może stanowić pewien problem. Na szczęście są instytucje specjalizujące się w inwestowaniu, np. towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Pracujący w nich eksperci zarządzają funduszami o różnej polityce inwestycyjnej. Do nas należy jedynie zdecydowanie, jaką kwotę chcemy ulokować, jak długo będziemy ją inwestować oraz czy chcemy trochę zaryzykować czy też nie. W zależności od tych warunków eksperci doradzą nam fundusze bezpieczniejsze, np. pieniężne i obligacyjne, bardziej ryzykowne, np. mieszane lub akcyjne – mówi Piotr Minkina.
Oprócz rozwiązań udostępnianych przez TFI możemy zainteresować się ofertą zakładów ubezpieczeń, które oferują produkty łączące szeroką paletę funduszy inwestycyjnych z ubezpieczeniem (tzw. UFK). Jeśli zaś poczujemy się na siłach i zechcemy zainwestować pieniądze samodzielnie, możemy założyć rachunek maklerski i za jego pośrednictwem nabywać m.in. akcje spółek i obligacje. Wybór jest więc duży, a ostateczna decyzja zależy wyłącznie od naszych preferencji.
Warto przy tym pamiętać, że odkładając na emeryturę, najlepiej w pierwszej kolejności wykorzystać dedykowane ustawowo konta nieobarczone podatkiem od zysków kapitałowych – IKE i IKZE, czyli Indywidualne Konta Emerytalne i Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego. To III-filarowa alternatywa dla ZUS i OFE i, co warto podkreślić, dająca największe korzyści. Poza pełną kontrolą nad wpłacaną gotówką, IKE i IKZE dają możliwość wyboru szerokiego spektrum form oszczędzania (fundusze inwestycyjne, obligacje skarbowe czy akcje poprzez rachunek maklerski). Ponadto po osiągnięciu wieku emerytalnego dają możliwość wypłacenia pieniędzy wraz z wypracowanymi zyskami bez konieczności zapłacenia „podatku Belki”.
Niezależnie od wybranej przez nas formy pomnażania kapitału, pewne reguły inwestowania są uniwersalne. W ich poznaniu pomoże poniższy poradnik.
„Dekalog inwestora”, czyli najważniejsze reguły inwestowania
1. Pamiętaj o dywersyfikacji portfela
Innymi słowy „nie pakuj wszystkich jaj do jednego koszyka”. Inwestuj w różne klasy aktywów z rożnych regionów geograficznych za pomocą różnych produktów. Zmniejszasz dzięki temu ryzyko inwestycyjne i jednocześnie zwiększasz szanse na osiągnięcie oczekiwanego zysku. Jeśli Twoja firma operuje wyłącznie na polskim rynku, staraj się przynajmniej część portfela zainwestować za granicą. Nawet jeżeli lubisz sam grać na giełdzie, to i tak przekaż choć małą część środków profesjonalistom. Dokonasz dywersyfikacji i będziesz miał porównanie efektywności swoich inwestycji.
2. Określ czas trwania inwestycji
Uwzględniaj sugerowany dla danego produktu finansowego bądź klasy aktywów horyzont inwestycyjny. Inwestycje w fundusz akcji planuj na co najmniej kilka lat, zaś w krótszej perspektywie wybieraj strategie o mieszanej polityce inwestycyjnej, (łączące lokowanie w akcje i obligacje) lub najbezpieczniejsze rozwiązania, np. fundusze pieniężne czy lokaty bankowe. Pamiętaj też, że im bliżej do emerytury, tym udział akcji w portfelu powinien być mniejszy.
3. Kieruj się własnym poziomem akceptacji ryzyka inwestycyjnego.
Przy konstruowaniu portfela zawsze określaj swoją skłonność do ryzyka. Jeśli akceptujesz dynamiczne zmiany na giełdzie, a cykl gospodarczy sprzyja, zainwestuj długoterminowo w akcje. Jeśli jednak niepokoją Cię gwałtowne spadki, wybierz rozwiązania bezpieczniejsze. Liczy się nie tylko zysk, ale i Twój psychiczny komfort.
4. Bądź systematyczny
Dzięki systematyczności wpłat niwelujesz ryzyko zainwestowania całego kapitału na szczycie hossy. Musisz wiedzieć, że po okresie dynamicznych wzrostów na rynkach finansowych nadchodzi realizacja zysków (inwestorzy sprzedają), a ceny aktywów zaczynają spadać. To klasyczny przykład rynkowej reguły popytu i podaży.
5. Inwestując agresywnie, określ maksymalną dopuszczalną przez Ciebie stratę
Jeśli na etapie ustalania swojego poziomu akceptacji ryzyka inwestycyjnego pogodzisz się z możliwością poniesienia straty w imię zwiększenia swoich szans na osiągnięcie ponadprzeciętnego zysku, będzie to sygnał, że Twój profil pasuje do rynku akcji. Maksymalna dopuszczalna strata to także limit, po dojściu do którego powinieneś sprzedać akcje, których cena spada, tnąc w ten sposób straty (tzw. „stop loss”).
6. Trzymaj emocje na wodzy
Pamiętaj, że emocje są najgorszym doradcą w inwestowaniu. Jeśli osiągnąłeś już zysk, zastanów się, czy warto „grać dalej” i narażać się na jego zmniejszenie. Fundusze parasolowe (w ich skład wchodzi kilka subfunduszy o różnych strategiach) dają możliwość czasowego wycofania się i przeczekania w rozwiązaniach bezpiecznych bez konieczności zapłacenia podatku od zysków. Racjonalnie podchodź również do momentów, gdy tracisz. Przeanalizuj sytuację i oszacuj, czy spadki np. na giełdzie nie są wynikiem korekty w długoterminowym trendzie wzrostowym. Pomoże Ci to upewnić się, że realizacja zlecenia „stop loss” jest również obiektywnie uzasadniona.
7. Inwestując krótkoterminowo, trzymaj rękę na pulsie
Spekulacja to skrajnie ryzykowny sposób na zarabianie i często przynosi zgoła odwrotny od zamierzonego skutek. Jeśli mimo to zdecydujesz spróbować swoich sił w rynkowej „grze” i ulokować środki w bardziej agresywnych instrumentach w krótszym niż zalecany horyzont inwestycyjny, bądź pewien, że posiadasz możliwie pełną wiedzą o rynkach finansowych. Regularnie sprawdzaj też wahania wartości Twojej inwestycji. Jeśli są dla Ciebie zbyt duże, wybierz bezpieczniejsze rozwiązanie.
8. Prześwietl instytucję, której planujesz powierzyć swój kapitał
Przymierzając się do inwestycji, np. w fundusz, sprawdź go począwszy od kadry zarządzających, polityki inwestycyjnej określonej w statucie, opłat, po obsługę klienta. Instytucja finansowa musi być Twoim partnerem. Przejrzyj też rankingi i zestawienia dostępne w prasie i internecie, by wytypować TFI o długiej i ugruntowanej historii działalności na polskim rynku, legitymujące się stabilnością wyników na przestrzeni lat.
9. Pamiętaj, że nie ma rynkowych jasnowidzów. Są eksperci
Choć rynki finansowe rządzą się pewnymi prawami, sekretna wiedza o tym, co wydarzy się na rynkach ze 100-procentową pewnością nie istnieje. Ceny rynkowe są wynikiem interakcji inwestorów oraz spekulantów i w zależności od wielu uwarunkowań gospodarczych i politycznych dynamicznie się zmieniają. Dlatego często komentarze eksperckie obfitują w słowa typu: „wydaje się”, „prawdopodobnie” lub „można się spodziewać”. Pamiętaj o tym, czytając różnego rodzaju publikacje i analizy oraz słuchając wypowiedzi ekspertów.
10. Pamiętaj, że historyczne wyniki nie dają gwarancji powtórzenia się sytuacji w przyszłości
Przeszłe wyniki nie mogą być czynnikiem decydującym przy wyborze produktu finansowego. Zwróć jednak uwagę, jak plasowały się wyniki konkretnych funduszy na przestrzeni ostatnich lat, a przede wszystkim, czy stabilnie utrzymywały się w czołówce. Takie podejście eliminuje „gwiazdy jednego sezonu” na rzecz wartościowych rozwiązań.